Ten norweski serial to ukryta perełka. Tylko jeden sezon

Ten norweski serial to ukryta perełka. Tylko jeden sezon

„Witamy na odludziu”
„Witamy na odludziu” Źródło: HBO
Mamy dla was serialową propozycję, o której mogliście jeszcze nie słyszeć, a która z pewnością warta jest waszej uwagi. Według krytyków jest jak połączenie „Przystanku Alaska” z „Fargo”.

Serial, który polecamy wam na piątek to „Witamy na odludziu” – norweska jednosezonowa perełka, która ma bardzo wysokie oceny – zarówno od krytyków, jak i od widzów.

„Czy może być »Przystanek Alaska« au rebours? Może! W »Witamy na odludziu« mamy taki »Przystanek« tylko suto posypany aromatem »Fargo«. Wkręca i rozgrzewa” – pisał o nim Tomasz Raczek. W innych komentarzach pojawiają się też porównania do kultowego „Miasteczka Twin Peaks” Davida Lyncha. „Ten serial zachwycił mnie absolutnie wszystkim”; „Rewelacyjny, od 4. odcinka nie mogłam się oderwać”; „Dobry, dobrze zrobiony, ogląda się, jak film”; „Znakomity, jestem zachwycony” – czytamy w sekcji komentarzy na Filmwebie w postach dodanych przez polskich widzów.

Sądząc jednak po ilości dodanych ocen na tym portalu, wielu widzów wcale nie oglądało tego kapitalnego tytułu. Jeżeli szukacie czegoś mocnego na weekendowe wieczory przy tej deszczowej aurze, ten serial z pewnością was nie zawiedzie.

Kapitalny thriller na deszczowe wieczory. Tylko 8 odcinków!

„Witamy na odludziu” z 2021 roku opowiada o małym norweskim mieście Utmark – ustronnym zakątku na skandynawskiej Północy, w którym każdy zna każdego. Wiele rzeczy jest tutaj jednak dziwnych i nieprzewidywalnych, co sprawia, że ludzie z zewnątrz nie zawsze dobrze się tu czują. Pewnego dnia w Utmark pojawia się nowa nauczycielka o optymistycznym usposobieniu, mająca nadzieję na nowe rozdanie w swoim życiu. Szybko jednak orientuje się, że jedyną dojrzale zachowującą się osobą w miasteczku jest dwunastoletnia dziewczynka.

Serial, podążając za losami wyjątkowych i borykającymi się z życiem mieszkańców Utmark, opowiada o odnajdowaniu swojego miejsca na ziemi. Niezależnie od tego, czy jest to ponowne stanięcie na nogi po porzuceniu przez partnera, próba wydoroślenia, uporanie się ze śmiercią ukochanej osoby, czy po prostu wypędzenie egzorcyzmami z własnego ciała duszy zmarłego męża. Wszystko sprowadza się do akceptacji zakrętów życiowych i dotyka tych wszystkich aspektów, które czynią z nas ludzi: miłości, śmierci i cross dressingu.

Serial „Witamy na odludziu” przez długi czas dostępny był na HBO Max. Teraz w Polsce obejrzymy go tylko na jednej platformie streamingowej – SkyShowtime.

Czytaj też:
Nowy duński thriller od dziś na Netflix! Tylko 6 odcinków!
Czytaj też:
Netflix kończy tydzień z przytupem! Debiutuje serial w klimacie „Sukcesji”

Źródło: WPROST.pl