Był symbolem seksu, potem zachorował. „Walczę przez większość życia”

Był symbolem seksu, potem zachorował. „Walczę przez większość życia”

Ryan Phillippe
Ryan Phillippe Źródło: Shutterstock / s_bukley
Ryan Phillippe był gorącym nazwiskiem Hollywood, przed którym rysowała się wizja wspaniałej kariery. Niestety, aktor nieco się pogubił.

Był bożyszczem nastolatek i ekranowym amantem, który skradł serca milionów kobiet. Zagrał w kultowych filmach lat 90., wiódł życie u boku Reese Witherspoon i miał karierę, o jakiej marzy każdy młody aktor. Jednak za idealnym uśmiechem Ryana Phillippe'a, kryła się depresja, uzależnienia oraz seria życiowych upadków, o których otwarcie dziś mówi.

Ryan Phillippe: kariera, skandale i depresja bożyszcza lat 90.

Ryan Phillippe debiutował w serialu „One Life to Live”, ale to rola w produkcji pt. „Szkoła uwodzenia” z 1999 roku wyniosła go na szczyt. Występ u boku Sarah Michelle Gellar i ówczesnej partnerki, Reese Witherspoon, uczynił go symbolem seksu i gwiazdą młodego pokolenia. Potem zmierzył się z produkcją „Gosford Park” Roberta Altmana, nagrodzonym Oscarem filmem „Crash”, a także intensywną rolą w „Stop-Loss”.

Choć Hollywood dawało mu wszystko, to prywatne życie Phillippe’a zaczęło się sypać. W 2006 roku jego małżeństwo z Witherspoon zakończyło się rozwodem (dziś twierdzi, że dwójka dzieci, których się z nią doczekał, jest jego „kotwicą”), a prasa plotkarska huczała o jego romansie z aktorką Abbie Cornish. Ryan próbował trzymać emocje na wodzy, ale już wtedy mówił o ogromnym wewnętrznym kryzysie.

– Zmagam się z ciemnością od dawna. Depresja to coś, z czym walczę przez większość życia – przyznał w 2017 roku w rozmowie z „People”.

Choć uważany był za amanta z chłopięcym wdziękiem, to za kulisami jego życie było znacznie mniej kolorowe. W 2017 roku został oskarżony o przemoc domową przez byłą dziewczynę Elsie Hewitt. Phillippe zaprzeczył zarzutom, a sprawa zakończyła się ugodą, ale skandal odbił się na jego wizerunku. „To były trudne chwile. Musiałem zmierzyć się z opinią publiczną i własnymi demonami” – mówił w rozmowie z „The Hollywood Reporter”.

Aktor wyznał, że najtrudniejsze były dla niego okresy bez pracy. „Kiedy nie pracujesz, nie masz celu. A gdy jesteś podatny na depresję, to bardzo niebezpieczne” – tłumaczył w 2020 roku w „Variety”. Następnie próbował terapii, medytacji i ćwiczeń fizycznych. Choć obecnie nie błyszczy już jak kiedyś, wraca powoli do gry. W ostatnich latach pojawił się m.in. w serialu „Big Sky” oraz thrillerze „American Murderer”. Z czasem zaczął też publicznie mówić o problemach psychicznych, po to, by „nie był to już temat tabu”.

Czytaj też:
Gwiazdor „Szóstego zmysłu” aresztowany. Wywołał skandal
Czytaj też:
Romans z Polakiem zniszczył egzotyczną aktorkę. „Nie umiała się odnaleźć”

Źródło: WPROST.pl