Hailey Okula to popularna influencerka, którą na Instagramie obserwuje ponad 437 tys. internautów. 33-latka, znana w mediach społecznościowych jako „Nurse Hailey”, była pielęgniarką na oddziale ratunkowym, która w sieci opowiadała o swoim procesie starania się o dziecko, a potem relacjonowała ciążę. Niestety, media obiegła właśnie informacja, że Hailey Okula zmarła w sobotę 29 marca w wyniku zatrzymania akcji serca po urodzeniu syna.
Hailey Okula nie żyje
Hailey Okula zyskała popularność w sieci, dzieląc się kulisami pracy pielęgniarki, a także walki o ciążę. Przez dwa lata wraz z mężem, strażakiem o imieniu Matthew, starała się o dziecko. W końcu 17 września 2024 roku ogłosiła na Instagramie, że spodziewa się potomka, nie ukrywając swojej radości. „Moje problemy z niepłodnością, problemy z niepłodnością mojego męża, konieczność stworzenia specjalnej sondy, ponieważ oboje jesteśmy nosicielami tej samej choroby genetycznej, mnóstwo leków i mnóstwo pieniędzy... Ta podróż była trudna, ale warta zachodu” – pisała wówczas w sieci.
W kolejnych miesiącach regularnie zamieszczała aktualizacje dotyczące ciąży i wspierała inne kobiety. Niestety, jej historia nie zakończyła się pomyślnie. We wtorek 1 kwietnia jej mąż, Matthew Okula, podzielił się na Instagramie informacją o tragicznej śmierci ukochanej. „Z najcięższym sercem dzielę się druzgocącą nowiną o niespodziewanym odejściu mojej pięknej żony, Hailey Marie Okula, z powodu komplikacji po porodzie” – napisał pod wideo, w którym zebrał wspomnienia z czasów ciąży, w tym USG, zabieg zapłodnienia in vitro i wizyty w szpitalu.
„Słowa nie są w stanie oddać głębi straty, którą odczuwam. Hailey była kimś więcej, niż mogłem sobie wymarzyć u żony i partnerki. Była przepiękna, inteligentna, pracowita, namiętna, godna zaufania i przede wszystkim niesamowicie lojalna. Przez prawie 13 lat trwała u mojego boku w najtrudniejszych chwilach, kochając mnie bez końca, nawet gdy czułem, że na tę miłość nie zasługuję. Była dla mnie wszystkim” – wyznał Matthew w poruszającym poście.
Strażak dodał, że „siła Hailey była niezrównana", natomiast „słowa nie potrafią opisać, jak bardzo chcieli zostać rodzicami". Podkreślił, że po latach zmagań z niepłodnością i trudnym procesie zapłodnienia in vitro, byli przeszczęśliwi, że spodziewają się syna. „Nigdy nie zapomnę chwili, gdy się załamałem, przepraszając za to, jak bardzo ten proces ją obciążył. Trzymała mnie za twarz, patrzyła mi w oczy i powiedziała: «Jesteśmy drużyną i razem przez to przejdziemy»” – wspomniał.
Tysiące fanów Hailey pod postem wyraziło szczere kondolencje. Wielu z nich ujawniło także, w jaki sposób jej treści pomogły im w trudnych chwilach. Pisali: „Jestem naprawdę zszokowana, to złamało moje serce. Nie mam słów. Hailey była takim światłem w społeczności pielęgniarskiej. Ona i ja wymieniałyśmy wiadomości przez cały okres ciąży”, „Była moją pielęgniarką podczas jednej z moich najcięższych hospitalizacji. Nigdy nie zapomnę jej życzliwości”, „To absolutnie druzgocące. Pomogła mi i wielu innym osobom przejść przez trudy szkoły pielęgniarskiej. Jest mi tak przykro” czy „Nie mogę w to uwierzyć! Była tak podekscytowana tym, że zostanie mamą”.
W rozmowie ze stacją Fox 11 Los Angeles mąż influencerki ujawnił, że przyczyną zgonu był zator płynem owodniowym – rzadkie powikłanie ciąży, które jest piątą najczęstszą przyczyną zgonów ciężarnych. Kilka minut po narodzinach ich pierwszego dziecka przez cesarskie cięcie, u Hailey Okuli w wyniku zatoru doszło do zatrzymania akcji serca. Ich syn, Crew, przeżył poród.
Czytaj też:
24-latka została zamordowana przez partnera. Wcześniej żartowała w sieci z toksycznego związkuCzytaj też:
Influencerka znaleziona w stanie krytycznym. „Uszkodzenie wielu narządów”