Gwiazdor „Krzyżaków” u szczytu sławy był bezdomny. Prawda wyszła na jaw po latach

Gwiazdor „Krzyżaków” u szczytu sławy był bezdomny. Prawda wyszła na jaw po latach

Mieczysław Kalenik w 1963 roku w filmie „Smarkula”
Mieczysław Kalenik w 1963 roku w filmie „Smarkula” Źródło: FORUM / archiwum Filmu
Choć Mieczysław Kalenik nie chciał zostać aktorem, stał się gwiazdą. Mimo tego, przez jakiś czas nie miał gdzie mieszkać.

Chociaż Mieczysław Kalenik wiązał swoją przyszłość z zawodem marynarza, na konkursie recytatorskim został zauważony przez profesor PWST. Dzięki temu zaczął studia na owej uczelni, a jeszcze przed uzyskaniem dyplomu został zaangażowany do zespołu Teatru Komedia w Warszawie. Później był aktorem również w stołecznym Teatrze Powszechnym, Teatrze Narodowym, Teatrze Nowym i Polskim. Pojawił się w tak popularnych produkcjach, jak „Czterdziestolatek”, „Polskie drogi”, „Czarne chmury” czy „Lalka”, ale największą rozpoznawalność zdobył dzięki roli Zbyszka z Bogdańca w „Krzyżakach”. W czasach swojej największej kariery nie miał jednak gdzie się podziać.

Życie prywatne Mieczysława Kalenika

Mieczysław Kaletnik był w latach 60. niezwykle popularny i wzbudzał powszechną sympatię. „Tata dostawał setki listów z całego świata, wiele zawierało oferty matrymonialne. Nie był zainteresowany. W 1960 roku ożenił się z moją mamą” – wspominała córka aktora w wywiadzie dla magazynu „Retro”. Ukochaną gwiazdora była dziennikarka Wiesława Czapińska. Para zaręczyła się, gdy „Krzyżacy” wchodzili do kin.

Choć Mieczysław Kalenik i Wiesława Czapińska byli ze sobą szczęśliwi, mieli duży problem – otóż przez kilka miesięcy po ślubie nie mieli gdzie się podziać. Mało kto wiedział, że... byli bezdomni i przez jakiś czas spali w teatralnej garderobie. O ich trudnej sytuacji fani aktora dowiedzieli się dzięki radiu Wolna Europa. Wówczas przydzielono mu i żonie mieszkanie.

O tym lokum w wywiadzie wspomniała Magdalena Kalenik, córka pary. „Niewielkie, przy ulicy Wałowej na 8. piętrze, w pobliżu Parku Krasińskich. Nasz dom pełen był pięknych przedmiotów, książek, gości z całego świata – ludzi ciekawych, niezwykłych i barwnych. Z Wrocławia przyjeżdżali czasem do nas Hanna i Antoni Gucwińscy, to z małpką, to z niedźwiadkiem” – opowiadała.

Podkreślała, że Mieczysław Kalenik był bardzo skromnym człowiekiem, który miał poczucie humoru i świetnie opowiadał dowcipy. W swoim mieszkaniu organizował spotkania Klubu Lordów, do których zapraszał znanych kolegów po fachu – artystów i reżyserów. Swoją karierę zakończył dopiero po śmierci ukochanej w 2010 roku. On sam zmarł 16 czerwca 2017 roku.

Czytaj też:
Skandal szpiegowski zniszczył karierę legendy PRL-u. „Wydawała się strzępem człowieka”
Czytaj też:
Porzucił żonę w ciąży dla kolegi z planu. Tym skandalem żył PRL

Źródło: WPROST.pl