Arkady Fiedler to polski działacz niepodległościowy, prozaik, reportażysta, przyrodnik i podróżnik, a także porucznik Wojska Polskiego. Jego ojciec, który był poligrafem i wydawcą, rozbudził w nim namiętne zainteresowanie przyrodą. Debiutował w 1917 roku cyklem wierszy „Czerwone światło ogniska” na łamach poznańskiego dwutygodnika. Później wydał liczne reportaże, których fragmenty wywoływały wielkie kontrowersje.
Romanse Arkadego Fiedlera
Arkady Fiedler studiował filozofię i nauki przyrodnicze, kiedy jego plany nagle przerwał wybuch I wojny światowej. Pisarz został wówczas wcielony do armii niemieckiej. Potem brał udział w powstaniu wielkopolskim i został porucznikiem rezerwy żandarmerii. Nie porzucił jednak pisania. W latach 20. ubiegłego wieku rozpoczął pracę nad pierwszymi reportażami i odwiedził m.in. Brazylię, wydając następnie książki „Bichos, moi brazylijscy przyjaciele” i „Wśród Indian Koroadów”.
Później udał się do Amazonii, a także na Madagaskar oraz Tahiti, a krótko po wybuchu II wojny światowej zatrzymał się w Wielkiej Brytanii, gdzie poznał polskich lotników. Uczestników bitwy o Anglię uczynił bohaterami książki „Dywizjon 303”, która odniosła wielki sukces. W latach 50. Arkady Fiedler odwiedził z kolei Indochiny, Brazylię, Gujanę, Madagaskar, Kanadę oraz kilkukrotnie Afrykę Zachodnią.
Finalnie wydał 32 książki, które cieszyły się ogromną popularnością. Przybliżał w nich czytelnikom okresu międzywojennego, a potem także PRL-u, egzotyczną naturę oraz mieszkających w niej ludzi. Opisywał ich wygląd, obyczaje oraz kulturę, nie pomijając także własnych doświadczeń. Niektóre z przytoczonych przez niego historii szokowały. Wiadomo bowiem, że choć artysta przez kilkanaście lat był związany z Janiną Ritter, nie był jej wierny. Podczas podróży chętnie poznawał tubylców, w tym nastoletnie dziewczęta, z którymi nawiązywał przelotne romanse. Kiedy jego pikantne wspomnienia pojawiły się na polskim rynku, część czytelników nie kryła zgorszenia.
– Fiedler poznawał egzotyczne kraje z całym „dobrodziejstwem inwentarza”. Na Tahiti nie on pierwszy, i nie ostatni, utrzymywał dużo młodszą, 17-letnią żonę, korzystając z uroków życia i urodziwej dziewczyny. Tłumaczył to tym, że tak po prostu żyli tam biali, i tak rzeczywiście było – opowiadał w rozmowie z „Onetem” Piotr Bojarski, autor książki „Fiedler. Głód świata”.
Czytaj też:
Skandal szpiegowski zniszczył karierę legendy PRL-u. „Wydawała się strzępem człowieka”Czytaj też:
Zbigniew Wodecki wstydził się swojego hitu. Tę piosenkę nucił cały PRLCzytaj też:
Porzucił żonę w ciąży dla kolegi z planu. Tym skandalem żył PRL