Małgorzata Potocka została porwana. „Nieprawdopodobna tragedia i strach o życie”

Małgorzata Potocka została porwana. „Nieprawdopodobna tragedia i strach o życie”

Małgorzata Potocka w 2014 roku
Małgorzata Potocka w 2014 roku Źródło: PAP / Andrzej Rybczyński
Tancerka przeżyła mrożące krew w żyłach zdarzenie. Małgorzata Potocka była o włos od śmierci.

Małgorzata Potocka to absolwentka Warszawskiej Szkoły Baletowej, która w latach 70. stworzyła wiele spektakli rewiowych, estradowych i telewizyjnych wystawianych m.in. w Wiedniu, Berlinie, Nowym Jorku, Las Vegas, Londynie, Bangkoku, Rzymie i Sztokholmie. W 1996 roku reżyserka została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi za propagowanie polskiej kultury w świecie, natomiast w 2001 roku stworzyła warszawski Teatr Sabat. Niewiele osób wie jednak, że w trakcie swojej kariery została porwana przez terrorystów.

Małgorzata Potocka porwana przez terrorystów

Małgorzata Potocka od lat cieszy się sporym uznaniem na polskiej scenie artystycznej. Niegdyś publiczność zachwycała swoimi występami, dziś z kolei imponuje prowadzeniem najpopularniejszego teatru rewiowego w kraju. Choć artystka rzadko udziela wywiadów i raczej niewiele opowiada na temat swojej kariery oraz pracy, ostatnio zrobiła wyjątek. Była tancerka w trakcie rozmowy z „Faktem” wspomniała o głębokiej traumie, której przed laty doświadczyła.

Otóż w 1985 roku Małgorzata Potocka (wraz z Wojciechem Gąssowskim oraz członkami grupy Sabat) przebywała na statku MS „Achille Lauro”, gdzie wspólnie dawali występy. Pech trafił, że ten okręt został porwany przez palestyńskich terrorystów.

– To była nieprawdopodobna tragedia i strach o życie. Musiałyśmy leżeć na podłodze, modlić się i błagać Boga, by nas nie zabili. Stały zbiorniki z benzyną, a oni strzelali. Tego nie da się zapomnieć – wyjawiła w wywiadzie dla „Faktu”.

Artystka podkreśliła, że choć od tych wydarzeń minęło już prawie 40 lat, trauma po nich wciąż jej towarzyszy. – To, że nie poniosłyśmy śmierci, było prawdziwym cudem. Dla terrorystów jednostka nie ma znaczenia. Tego typu osoby nie szanują ludzkiego życia. Jak zaczynam sobie przypominać, to myślę sobie: „Boże, jak to się stało, że to przeżyłyśmy, że nie umarłyśmy ze strachu?” – dodała tancerka.

Czytaj też:
W PRL-u była gwiazdą. Polska aktorka odeszła na rękach kolegi
Czytaj też:
Co stało się z Nel z „W pustyni i w puszczy”? Wiemy, czym się zajmuje

Źródło: WPROST.pl / Fakt