Elżbieta Zającówna ogólnopolską popularność zyskała, dzięki roli Natalii w filmach „Vabank” i „Vabank II” czy Hanki Trzebuchowskiej w serialu „Matki, żony i kochanki” Juliusza Machulskiego, u którego zagrała też aktorkę Krystynę w obrazie „V.I.P” oraz strażniczkę w blokhauzie w „Seksmisji”.
We wtorek 29 października aktorka została niespodziewanie pożegnana przez koleżanki i kolegów po fachu w oficjalnym wpisie na Facebooku Związku Artystów Scen Polskich. Czytamy: „Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u. (...) W jednym z wywiadów powiedziała: «Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć» I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!”.
Kariera i życie Elżbiety Zającównej
Elżbieta Zającówna, a właściwie Elżbieta Urszula Zając, urodziła się 14 lipca 1958 roku w Krakowie. Choć początkowo swoją przyszłość wiązała ze sportem, los poprowadził ją inną drogą. Otóż kiedy uczyła się w liceum, producenci popularnego filmu wypatrzyli ją na korytarzu placówki. – W tamtych czasach nie było castingów. Producenci filmu wyłowili mnie na korytarzu szkoły i tak trafiłam do „Vabanku” – wspominała w rozmowie z „Onetem”.
W 1981 ukończyła studia na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie, grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym „Pieszo” Mrożka. Później szybko zaczęła rozwijać swoje umiejętności na deskach takich teatrów, jak: Syrena w Warszawie (1981-1988, 2001), Muzyczny w Gdyni (1985-1986), Rampa w Warszawie (1988-1999) oraz Komedia w Warszawie (2000, 2004). Ostatnią premierę zagrała w sztuce „Freda i Zuza” Meggi W. Wrightt pokazanej w Promie Kultury na Saskiej Kępie.
Równocześnie grała w filmach i serialach. Poza tym w latach 1999-2000 prowadziła teleturniej „Sekrety rodzinne” na antenie Polsatu. Na zmianę z Piotrem Zeltem była gospodynią programu „Najzabawniejsze zwierzęta świata”. Ma za sobą także udział w reklamie MK Café. Później coraz rzadziej zaczęła pojawiać się na ekranie i skupiła się na rodzinie. Choć męczyło ją życie w blasku fleszy, z aktorstwa wycofała się z powodu problemów zdrowotnych.
Od wielu lat było wiadomo, że Elżbieta Zającówna walczy z rzadką chorobą, która związana była z zaburzeniami krzepliwości krwi. – Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – mówiła w rozmowie z „Vivą!”.
facebookCzytaj też:
Kulisy ostatnich dni Jadwigi Barańskiej. „Załamała się”Czytaj też:
Zainteresowanie dziećmi Barbary Sienkiewicz. „Aż za dużo chętnych”