Edyta Bartosiewicz musiała przerwać występ w Sopocie. Miała problemy

Edyta Bartosiewicz musiała przerwać występ w Sopocie. Miała problemy

Edyta Bartosiewicz
Edyta Bartosiewicz Źródło: Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Wokalistka borykała się z kłopotami na sopockiej scenie. Edyta Bartosiewicz kilka razy prosiła o pomoc.

Zakończył się coroczny Top of The Top Sopot Festival, który tym razem odbywał się w dniach 19-22 sierpnia. W tym czasie w Operze Leśnej odbyło się kilka koncertów pod hasłami: „Gorączka sopockiej nocy”, „Cudowne lata 90”., „Muzyka to coś, co nas łączy” oraz „Legendy polskiej muzyki”. Podczas ostatniego z nich, Edyta Bartosiewicz świętowała 30-lecie wydania swojej płyty pt. „Sen”. Nie wszystko poszło niestety po jej myśli.

Problemy Edyty Bartosiewicz na sopockiej scenie

W trakcie kilku dni w Sopocie zaprezentowała się masa znanych i lubianych polskich artystów. Swoje największe hity wykonali m.in. Ewa Bem, Agnieszka Chylińska, Urszula, Lady Pank, De Mono, Stanisław Soyka czy Małgorzata Ostrowska. Jubileusz związany z wydaniem swojej płyty obchodziła także Edyta Bartosiewicz.

Wokalistka w Operze Leśnej zaśpiewała swoje największe przeboje. Publiczność usłyszała takie utwory, jak „Sen” i „Tatuaż”, a po prośbie o bis, również kultową „Jenny”. Choć Paulina Krupińska podkreślała ze sceny, że Edyta Bartosiewicz zgodziła się wystąpić na festiwalu po wielu latach, niestety nie wszystko przebiegło zgodnie z planem.

Otóż już w trakcie pierwszego utworu artystka zgłosiła na głos problemy techniczne. Jak się okazało, odsłuch douszny był za głośno, co Bartosiewicz zasygnalizowała przez mikrofon. – Poproszę o ciszej odsłuch. Bardzo proszę — mówiła w trakcie piosenki. Niestety, nikt nie zwrócił uwagi na jej prośby i gwiazda odezwała się do akustyków kolejny raz po pierwszym utworze. Następnie zwróciła się do publiczności.

– Nie daję się, ale generalnie dosyć długa przerwa u mnie by nastąpiła. Nie będziemy wchodzić w jakieś szczegóły. Ważne, że jestem, że mogę dla was śpiewać, że jesteście tutaj ze mną — powiedziała ze sceny, przerywając występ.

Co szokujące, nawet po tym problemy z odsłuchem się nie skończyły i po drugim utworze artystka znów poprosiła o ściszenie słuchawek. Trzeba jednak przyznać, że mimo tych niedogodności, Edyta Bartosiewicz dała radę, a jej występ był jednym z najlepszych tego wieczoru. Równocześnie wiadomo, że widzów festiwalu bardzo oburzył ten brak reakcji akustyków, czemu dali wyraz w komentarzach.

Czytaj też:
Ewa Bem wzruszyła się w Sopocie. „Okropna choroba mnie zatrzymała”
Czytaj też:
Menedżer Krawczyka zmiażdżył festiwal w Sopocie. „Rewia głupawych konferansjerów”
Czytaj też:
Marcin Prokop zaszalał na festiwalu w Sopocie. „Przepraszam całą Polskę”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl