Gwiazdy PRL-u, które spotkał tragiczny koniec. Tak odeszły ikony tamtych lat

Gwiazdy PRL-u, które spotkał tragiczny koniec. Tak odeszły ikony tamtych lat

Maria Probosz
Maria Probosz Źródło: Archiwum Filmu, Forum
Za fasadą sławy i blasku kryły się dramaty, które wstrząsnęły całą Polską. Oto historie ikonicznych gwiazd PRL-u, których życie zakończyło się w tragicznych okolicznościach.

W czasach PRL-u byli uwielbiani przez miliony, stając się symbolami tamtych lat i ikonami polskiej kultury. Ich twarze znał każdy, a ich talenty podziwiano na scenach teatrów, w filmach i w telewizji. Jednak za kulisami tej oszałamiającej popularności często kryły się osobiste dramaty, które doprowadziły do tragicznego końca. Poznajcie losy ikonicznych gwiazd PRL-u, które odeszły w bolesnych okolicznościach.

Maria Probosz

Maria Probosz

Jej rodzice wcześnie się rozwiedli, a ona w wywiadach przyznawała, że pochodzi z rozbitej rodziny. Po tym, jak udało jej się dostać na łódzką filmówkę, jej kariera szybko się rozwinęła. Została najmłodszą członkinią Stowarzyszenia Filmowców Polskich, grała w filmach i serialach – zarówno polskich, jak i zagranicznych, w tym między innymi w „Czasie dojrzewania”, „Alabamie”, „07 zgłoś się”, „Tulipanie” czy „Pograniczu w ogniu”. Najczęściej ukazywała się na ekranie w seksownych kreacjach, mimo że przed laty na łamach magazynu „Film” przyznała, że w filmie „chciałaby kiedyś dostać zadanie, takie jak Mia Farrow w »Dziecku Rosemary« lub Catherine Deneuve we »Wstręcie«”.

W 1989 roku, kiedy związała się z Czesławem Nogackim, nastąpił koniec jej kariery. Wedle jej własnych relacji, aktor nie pozwalał jej grać, ponieważ był chorobliwie zazdrosny.

– Bił mnie po twarzy tak mocno, że w ogóle przestałam ją mieć – mówiła w „Agorze”. – Był jak kleszcz, nie potrafiłam się od niego odczepić. Osaczał mnie przez sześć lat. Dręczył mnie swoją toksyczną miłością. Pił i bił. I ja piłam. Z rozpaczy i niemocy. Byłam otępiała, nie przyjmowałam niczyjej pomocy... Nie grałam... – wyznała kilka lat przed śmiercią aktorka w „Super Expressie”.

Aktorka zmarła w 2010 roku w wieku 49 lat. Przyczyną jej śmierci był nowotwór.

Andrzej Zaucha

Andrzej Zaucha w 1991 roku

Muzyczny samouk, który stworzył całą masę hitów, do dziś uwielbianych przez Polaków, w tym między innymi „C'est la vie – Paryż z pocztówki”, „Byłaś serca biciem”, „Wymyśliłem ciebie” czy „Smakować świat”. W 1989 roku artysta stracił swoją żonę Elżbietę Witkowską. Kobieta, z którą miał córkę Agnieszkę, zmarła w wyniku udaru mózgu.

Piosenkarz przestał wierzyć w miłość, a wtedy poznał Zuzannę Leśniak, aktorkę, która była wówczas żoną reżysera Yves'a Goulaisa. Para spotykała się po kryjomu, a jedna taka schadzka zakończyła się tragicznie.

10 października 1991 roku Zaucha i Leśniak wychodzili z krakowskiego Teatru STU, kiedy Goulais oddał do nich dziewięć strzałów. Według relacji świadków aktorka próbowała osłonić swojego ukochanego przed nadchodzącymi kulami. Oboje zmarli – Zaucha zginął na miejscu, Leśniak w szpitalu.

Teresa Tuszyńska

Teresa Tuszyńska

Została odkryta przez Andrzeja Wernickiego, fotografa, który zaproponował jej sesję zdjęciową i tak znalazła się na okładce „Kobiety i Życia”. Niedługo później postanowiła zająć się aktorstwem, a do historii kina lat 60. XX wieku przeszła dzięki wychwalanej roli Margueritte w „Do widzenia, do jutra”. Potem zagrała także w takich hitach, jak „Drugi człowiek”, „Tarpany”, „Cała naprzód” czy „Rozwodów nie będzie”. Równocześnie z karierą aktorską, rozwijała się jako modelka i trafiła na całą masę okładek popularnych w tamtym czasie czasopism.

Od końca lat 50. Tuszyńska zmagała się jednak z alkoholizmem, przez co straciła pracę w Modzie Polskiej, a środowisko aktorskie bojkotowało jej angaże. Z roku na rok jej problemy się powiększały. W 1964 roku została skazana na rok więzienia i grzywnę za napaść na milicjanta pod wpływem alkoholu. W latach 90. jej choroba tylko się pogłębiła. Miała problemy finansowe i kłopoty ze zdrowiem. Zmarła 19 marca 1997 roku, prawdopodobnie na skutek wylewu krwi do mózgu lub zawału serca.

Zofia Marcinkowska

Zofia Marcinkowska

Jej ojcem był prawnik, działacz socjalistyczny i ruchu oporu, który zginął w powstaniu warszawskim. Jej matka wyszła ponownie za mąż za lekarza Włodzimierza Marcinkowskiego, który adoptował Zosię.

Młoda Marcinkowska na pierwszym roku studiów w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie wystąpiła w filmie „Lunatycy” (1959), za co została usunięta z uczelni (było to złamaniem regulaminu). Studia kontynuowała w Warszawie i ukończyła w 1962 roku.

Aktorski talent Marcinkowskiej dostrzeżony został w takich filmach, jak „Nikt nie woła”, „Weekendy” czy „Autobusy jak żółwie”. Grała również w Starym Teatrze.

Jej karierę przerwała tragedia. Marcinkowska związana była z aktorem Zbigniewem Wójcikiem, który nadużywał alkoholu i był przemocowy, przez co często dochodziło między nimi do kłótni. 8 lipca 1963 roku podczas jednej z tego typu awantur, Marcinowska odepchnęła swojego partnera, który upadł i uderzył się w głowę o kant zlewu, tracąc przytomność. Aktorka, przekonana, że zabiła Wójcika, napisała list pożegnalny i odkręciła kurki z gazem. Sekcja zwłok wykazała, że oboje zmarli na skutek zaczadzenia. W chwili śmierci Marcinkowska miała zaledwie 23 lata.

Czytaj też:
Rozwiąż nostalgiczny QUIZ! Pamiętasz dobranocki z PRL-u?
Czytaj też:
Ten romans skradł serca Polaków. Tajemnice „Nocy i dni”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl