Gwiazdor „Gry o tron” codziennie spaceruje po Warszawie. „Skorzystałem z okazji”

Gwiazdor „Gry o tron” codziennie spaceruje po Warszawie. „Skorzystałem z okazji”

Aidan Gillen
Aidan Gillen Źródło: Newspix.pl / ABACA
Aidan Gillen kręci obecnie film w Polsce. W najnowszym wywiadzie zdradził, co myśli o naszym kraju i Warszawie.

Coraz częściej nie tylko polscy aktorzy grają w zagranicznych filmach, ale również znani na świecie artyści występują w naszych produkcjach. Jednym z nich jest gwiazdor znany m.in. z takich filmów, jak „Świat w ogniu”, „Bohemian Rapsody”, „Król Artur. Legenda miecza” oraz seriali „Gra o Tron” i „Peaky Blinders”. Otóż Aidan Gillen przebywa obecnie w Polsce.

Aidan Gillen o Polsce

Aidan Gillen dostał angaż w filmie „Pojedynek” w reżyserii Łukasza Palkowskiego. Akcja owej produkcji rozgrywa się w 1939 roku, po napaści Rosjan na Polskę, na terenie obozu, w którym zostali uwięzieni przedstawiciele polskiej elity. Głównym bohaterem filmu jest Karol Grabowski (w tej roli Jakub Gierszał) – młody, ambitny, światowej sławy polski pianista, którego próbuje przeciągnąć na stronę Sowietów agent rosyjski, Wasylij Zarubin (w tej roli zobaczymy Gillena). Dlaczego gwiazdor zgodził się zagrać w polskim filmie?

– Zawsze rozglądam się za interesującymi rolami, dobrymi historiami. Często szukałem poza moim domowym podwórkiem, pochodzę z Irlandii, ale przeważnie pracowałem w Anglii, Ameryce, Australii. Produkcja filmu Pojedynek jest koprodukcją polsko-irlandzko-ukraińską, w której bierze także udział irlandzki producent, z którym już nie raz współpracowałem. I taką ścieżką ten scenariusz dotarł do mnie. Skorzystałem z tej okazji, ponieważ uwielbiam polskie kino, a poza tym nie grałem dotąd w żadnym filmie, w którym nie mówiono by wyłącznie po angielsku – mówił Aidan Gillen w rozmowie z PAP Life.

Wiadomo, że aktor obecnie nie po raz pierwszy jest w Polsce – był już dwa razy na festiwalu OFF Camera w Krakowie (w ubiegłym roku był członkiem jury tego festiwalu), a jeszcze wcześniej odwiedził Polskę w związku z promocją filmu, w którym występował. Teraz jednak gwiazdor jest w naszym kraju dłuższą chwilę. W tym czasie, by dobrze przygotować się do roli, odwiedził m.in w Muzeum Powstania Warszawskiego.

– Przyznaję, że języka polskiego, pracując z polskimi aktorami i polskim reżyserem, nauczyłem się tylko odrobinę. Bardziej mogę się domyślić z gestów, o czym rozmawiają. Ale mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej. (...) Wszyscy są dla mnie bardzo pomocni, biorąc pod uwagę, że przez połowę czasu nie rozumiem, co się dzieje – mówił żartobliwie.

– Bardzo mi się tutaj podoba. Dużo spaceruję po Warszawie, zwykle robię kilka kilometrów dziennie, tuż po przebudzeniu. Nie jest to jakieś turystyczne zwiedzanie, bardziej interesuje mnie obserwowanie, jak się tutaj żyje. Idę do kawiarni, siadam przy stoliku i rozglądam się, co się dzieje. Albo wybieram się nad Wisłę, ta piesza kładka przez rzekę jest bardzo ekscytująca! – ocenił Irlandczyk.

Czytaj też:
Był gwiazdą „Harry'ego Pottera”. Trafił do więzienia i zaprzepaścił karierę
Czytaj też:
Bob Newhart nie żyje. „Z jego odejściem kończy się era w historii komedii”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / PAP