Tomasz Kammel żąda przeprosin! Pokazał pismo do szefowej „Pytania na śniadanie”

Tomasz Kammel żąda przeprosin! Pokazał pismo do szefowej „Pytania na śniadanie”

Tomasz Kammel
Tomasz Kammel Źródło:Newspix.pl / Aleksander Majdański
Dziennikarz postanowił zareagować na słowa Kingi Dobrzyńskiej. Tomasz Kammel wspomina o konsekwencjach prawnych.

Chociaż Tomasz Kammel zazwyczaj nie angażuje się w medialne konflikty i nie reaguje na krytyczne komentarze w swoim kierunku, tym razem miarka się przebrała. Dziennikarz pokazał w sieci pismo, które jego pełnomocniczka wysłała do szefowej „Pytania na śniadanie”. Prezenter domaga się oficjalnych przeprosin.

Tomasz Kammel zwraca się do Kingi Dobrzyńskiej

W styczniu tego roku Kinga Dobrzyńska objęła stanowisko szefowej „Pytania na śniadanie”, a jedną z jej pierwszych decyzji było zwolnienie wszystkich prowadzących i obsadzenie ich stanowisk innymi osobami. Choć wśród nowych gospodarzy znalazły się niezwykle lubiane przez widzów persony, jak np. Katarzyna Dowbor, to i tak owa decyzja nie spotkała się z aprobatą. Poskutkowało to dużym spadkiem oglądalności, a dodatkowo twórcy śniadaniówki TVP muszą się mierzyć z falą krytyki.

Z tego powodu niedawno Kindze Dobrzyńskiej puściły nerwy i w odpowiedzi na negatywne komentarze w mediach społecznościowych uderzyła w Tomasza Kammela oraz Idę Nowakowską. Jakiś czas temu na jej słowa w jednym z wywiadów odpowiedziała była tancerka, nie ukrywając, że zrobiło jej się przykro. Teraz przyszedł czas również na znanego prezentera, który wybrał jednak inną formę komunikacji.

W piątek 28 czerwca Tomasz Kammel opublikował w swoich mediach społecznościowych pismo, które jego pełnomocniczka wystosowała do szefowej „Pytania na śniadanie”. Jego początek brzmi: "Szanowna Pani, działając w imieniu mojego mocodawcy, pana Tomasza Kammela w związku z użyciem przez panią, w dniu 16 czerwca 2024 r. w komentarzu pod jednym z postów na profilu 'Pytanie na śniadanie' na portalu Facebook, pod adresem mojego mocodawcy określenia,,(...) i nadętych chłopczyków przekonanych, że istnieje cud narodzin, i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest!" (pisownia oryginalna), naruszającego jego dobra osobiste, niniejszym wyzywam panią do opublikowania niezwłocznie, nie później niż w terminie trzech dni od dnia doręczenia niniejszego wezwania". Następnie radczyni prawna zauważyła, że to nie pierwszy raz, kiedy Kinga Dobrzyńska atakuje Kammela.

Wskazać należy, że użycie ww. obraźliwych określeń pod adresem mojego klienta, to nie jest pierwszy raz, kiedy pani, działając jako redaktor naczelna „Pytania na śniadanie” publicznie, w swoich publicznych wypowiedziach stara się dyskredytować pana Tomasza Kammela w oczach opinii publicznej jako rzetelnego dziennikarza (tym razem idąc dalej i obrażając go także jako człowieka). Taki przypadek miał już miejsce na początku bieżącego roku, kiedy to odsunięcie go od prowadzenia „Pytania na śniadanie” tłumaczyła pani rzekomym brakiem rzetelności dziennikarskiej – czytamy.

„Z publikacji na portalach plotkarskich, jakie pojawiły się w ostatnich dniach, wynika, że także w rozmowach z innymi osobami używała pani obraźliwych określeń pod adresem mojego mocodawcy. W tej sytuacji, komentarz zamieszczony przez panią na Facebooku, trudno uznać za «wypadek przy pracy», wynikający wyłącznie z nadmiernych emocji spowodowanych dyskusją z widzami, a to przecież nie pozostaje bez wpływu na zakres środków prawnych, z jakich może skorzystać mój klient w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych” – dodała pełnomocniczka Tomasza Kammela.

Pod publikacją Tomasza Kammela pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy piszą: „Serio za takie rzeczy straszy się pozwami?” czy „Kurde, lubiłem Kammela, ale tą akcją strasznie stracił. Dziecinada”. Inni z kolei twierdzą: „I dobrze, trzeba walczyć z bydłem i hejtem w sieci”, „Pan Tomek jak zawsze klasa, która sama się broni” oraz „No i może jakbyśmy wszyscy zaczęli tak reagować, to ludzie nauczyliby się kultury w sieci”.

instagramCzytaj też:
Tomasz Kammel zdecydowanie o ojcostwie. „Nie chcę udawać kogoś, kim nie jestem”
Czytaj też:
Sprzeczka Moniki Richardson i żony Roberta Janowskiego. Poszło o TVP