Wojciech Amaro twierdzi, że uzdrawia dotykiem. „Chłopiec walczył o życie”

Wojciech Amaro twierdzi, że uzdrawia dotykiem. „Chłopiec walczył o życie”

Wojciech Modest Amaro
Wojciech Modest Amaro Źródło: Newspix.pl / Jakub Gruca/FOKUSMEDIA
Znany kucharz podzielił się zaskakującą historią. Wojciech Modest Amaro opowiedział, jak według niego przyczynił się do ozdrowienia dziecka.

Mimo dynamicznie rozwijającej się kariery w telewizji, Wojciech Modest Amaro kilka lat temu postanowił zrezygnować z prowadzenia programu „Hell’s Kitchen. Piekielna Kuchnia”, a także zamknąć swoje restauracje, po to, by „zawierzyć swoje życie Bogu”. Całkowicie odmienił codzienność, przy domu zbudował sobie kaplicę i zaczął prowadzić ekologiczne gospodarstwo, gdzie nadal wybranym serwuje luksusowe dania. Teraz światło dzienne ujrzała wyjątkowa historia. Kucharz opowiedział o uzdrowieniu chorego chłopca.

Wojciech Modest Amaro uzdrowił chłopca?

Wojciech Modest Amaro (a właściwie Wojciech Basiura), wraz z żoną Agnieszką, regularnie pojawiają się podczas religijnych uroczystości, na których opowiadają o swoim nawróceniu, nowej życiowej drodze oraz relacji z Jezusem i Matką Bożą. Niedawno gościli w Sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego w Górze Kalwarii. To właśnie tam publicznie wygłosili świadectwa wiary i mówili o otrzymywanych od Boga znakach. W trakcie spotkania dawny gwiazdor Polsatu wspomniał o... uzdrawianiu dotykiem.

– Podczas pierwszej pielgrzymki do Medjugorie zatrzymaliśmy się w połowie drogi w Graz. (...) I wylosowałem, wychodząc z kościoła, Słowo: „Tym, którzy we mnie uwierzą, takie znaki towarzyszyć będą. Na chorych będą nakładać ręce, choćby co złego wypili, nic nie będzie im szkodzić”. Wróciliśmy do domu i w ciągu 24 godzin – ja oczywiście przyjąłem to Słowo – leżałem krzyżem przed figurą Matki Bożej w tej Austrii – zaczął swoją opowieść.

– Zadzwonił telefon, że chłopiec umiera w Płońsku. Nie połączyłem kropek, nie zorientowałem się, że to do mnie. I znajoma do mnie mówi: „No przecież byłeś, wylosowałeś Słowo, że możesz nałożyć ręce, pomodlić się za kogoś”. Nie zastanawialiśmy się dłużej sekundy, pojechaliśmy z żoną 100 km do szpitala, chłopiec walczył o życie. Jakoś się udało cudem załatwić, że mogłem na OIOM do niego wejść, modliłem się przy jego łóżku i pan Jezus otworzył Słowo w Piśmie Świętym: „Synu człowieczy, wstań, będę do ciebie mówił”. Nie wiem czemu, powiedziałem do pilnujących pielęgniarek, że: „Przygotujcie się na cud” i pojechaliśmy do domu. O ósmej był telefon, że ten chłopiec jest uzdrowiony, że mogę wrócić go zobaczyć – mówił Wojciech Amaro, cytowany przez „ShowNews”.

To jednak nie wszystko. W kontynuacji swojego przemówienia Modest Amaro ujawnił, że w ten sposób zaczęła się jego „przygoda” z uzdrawianiem, która następnie trwała przez kolejne miesiące. W tym czasie regularnie odwiedzał różnorodne kliniki, gdzie starał się uzdrawiać chorych. – I tu zaczęła się moja – nie wiem, czy to dobre słowo – przygoda, droga. Co piątek Pan Jezus stawiał przede mną chore osoby. To trwało dziewięć miesięcy. Co piątek wiedziałem – w czwartek wieczorem telefon znikąd, że coś się dzieje, że Klinika Budzik, że szpital, że onkologia... – opowiadał.

Ksiądz o uzdrowieniach byłego gwiazdora Polsatu

Serwis „ShowNews” podobno porozmawiał na temat owych uzdrowień z jednym z kapłanów, jednak nie podał jego nazwiska. Ksiądz ma nie wierzyć w opowieści kucharza. – Nie można jemu odebrać pobożności, dobrze, że się nawrócił, niech postępuje zgodnie z przykazaniami. Duch Święty prowadzi każdego człowieka, ale trudno, żeby się zestawiać z ojcem Pio. Są tacy charyzmatycy, ale tutaj wspomnianemu panu życzę troszeczkę więcej pokory – powiedział.

– Trudno tu zająć jakieś stanowisko, bo pan Wojciech tak powiedział. A gdzie ma te dokumenty uzdrowienia? Komisja lekarska musi orzec, że „byłem chory, a teraz jestem zdrowy”. Nie można mówić, że „się miało raka, a teraz się nie ma”, bez żadnego podparcia – to musi orzec lekarz. Tak wszystko można sobie powiedzieć. (...) Równie dobrze może być to fake news czy ośmieszenie Kościoła. (...) A może co innego myślał, co innego robił, co innego mówił? To się nazywa schizofrenia, ale tak wielu ludzi postępuje – dodał ksiądz.

Z kolei „Plotek” skontaktował się z restauratorem, by dopytać o wspomniane przez niego uzdrowienia. Nie był jednak na ten temat rozmowny. – To nie rozmowa na telefon. Nie wypowiadam się w tej kwestii. Uzdrawiał Pan Bóg, a nie ja – uciął Wojciech Modest Amaro.

Czytaj też:
Wojciech Modest Amaro czuje się wysłannikiem Boga. Pokazał prywatną kaplicę
Czytaj też:
Internauci miażdżą żonę Modesta Amaro. „Ty masz sumienie, kobieto?”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / ShowNews, Plotek