Gorący romans w czasach PRL-u. Piotr Fronczewski chciał porzucić żonę i dzieci

Gorący romans w czasach PRL-u. Piotr Fronczewski chciał porzucić żonę i dzieci

Piotr Fronczewski
Piotr Fronczewski Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
Aktor stracił głowę dla koleżanki z planu. Piotr Fronczewski do dziś nie potrafi zapomnieć swojego zachowania.

Piotr Fronczewski urodził się 8 czerwca 1946 roku w Łodzi i już w dzieciństwie poczuł w sobie miłość do aktorstwa. Na wielkim ekranie zadebiutował w wieku zaledwie 12 lat, a studia aktorskie skończył w 1968 roku z wyróżnieniem. Wiadomo, że w latach 70. jego kariera nabrała tempa. To właśnie wtedy miało dojść do jego głośnej zdrady.

Romans Piotra Fronczewskiego i Joanny Pacuły

Piotr Fronczewski pozostaje jednym z najbardziej szanowanych polskich aktorów. 78-latek zagrał w ponad 90 filmach i 40 serialach, około 120 spektaklach Teatru Telewizji i w 60 sztukach teatralnych. Na koncie ma ponad 300 ról.

Lata 70. oraz 80. były dla niego najbardziej pracowite i na wtedy przypadł też szczyt jego popularności. Artysta wówczas dostawał role w ważnych filmach (m.in. w „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy czy „Bilansie kwartalnym” Krzysztofa Zanussiego), grał w Teatrze Telewizji i rozwijał działalność kabaretową, występując w Kabarecie Pod Egidą oraz Kabarecie Olgi Lipińskiej. Równocześnie wydawało się, że układa mu się w życiu prywatnym.

Otóż Piotr Fronczewski w 1974 roku ożenił się z Ewą, która urodziła mu dwie córki, Katarzynę i Magdalenę. Choć przez kilka lat dbali o swoją relację, wszystko zmieniło się na początku lat 80. kiedy na planie serialu „07 zgłoś się” aktor poznał Joannę Pacułę. W swojej autobiografii artysta zdradził, że całkowicie stracił dla niej głowę.

„Stało się. Wydarzyło się zło. Tyle. A jak do tego doszło? Czy to ważne? Bardzo dużo wtedy pracowałem. Tyrałem właściwie. Od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwójką małych dzieci, więc brak snu. W pewnym momencie miałem ochotę od tego wszystkiego uciec. Wyrwać się. Dokądkolwiek. I tak się jakoś stało” – wspominał w „Ja, Fronczewski”.

Co istotne, Piotr Fronczewski nie traktował tego romansu, jako coś przelotnego – dla młodszej o 11 lat aktorki chciał porzucić swoje 7-letnie małżeństwo i złożyć żonie propozycję, by każde z nich wzięło sobie pod opiekę po jednej córce. Finalnie się na to nie zdecydował.

„W pewnym momencie postanowiłem wszystko żonie powiedzieć, rozstać się, dogadać kwestię opieki nad córkami, usankcjonować tę całą sytuację. Ja biorę jedną dziewczynkę, ty drugą. No dziękujemy sobie po prostu... Pojechaliśmy z żoną gdzieś pod miasto. Powiedziałem Ewie o wszystkim. Szczątki uczciwości nie pozwalały mi dłużej tkwić w tym gigantycznym oszustwie. Trwanie w kłamstwie było ponad moje siły. Musiałem to powiedzieć, również po to, by całkowicie egoistycznie sobie ulżyć. Zrzucić ten ciężar z barków. Była zdruzgotana. Kompletnie sparaliżowana tą wiadomością. Zdemolowana psychicznie. Nie odezwała się chyba nawet słowem. Płakała. To był dla niej wstrząs” – pisał aktor w swojej książce.

Koniec końców Ewa wybaczyła niewiernemu mężowi zdradę, natomiast urażona Joanna Pacuła wyjechała najpierw do Paryża, a następnie Stanów Zjednoczonych, gdzie zagrała w kilku hollywoodzkich produkcjach i jako pierwsza Polka pojawiła się na okładce magazynu „Vogue”. Dziś Piotr Fronczewski jest przekonany, że to Bóg uchronił go przed porzuceniem rodziny i nie ma wątpliwości, że zakończenie romansu było jedyną słuszną decyzją. Podobno do teraz nie potrafi zapomnieć, że złamał dane żonie przed ołtarzem słowo i nie dochował jej wierności.

„Ewa jest moją miłością, moją odwagą i męstwem. Gniewem, awanturą, moją zdradą, moim wstydem i przebaczeniem. Moją radością, niepokojem i troską. Moją dumą, moim życiem i wreszcie, na koniec, nadzieją na spotkanie w następnym świecie” – mówił w wywiadzie dla „Vivy!”.

Co istotne, chociaż z żoną doszli do porozumienia, wielki żal za zachowanie z przeszłości przez lata czuły do Piotra Fronczewskiego jego córki. – Okazało się, że ta zadra, brak szczerej rozmowy z ojcem, od lat im ciążyła. W sercach miały żal i dawały mu to odczuć w rozmowach. Piotr był przekonany, że jego biografia załatwiła sprawę, bo tak zdobył się na szczerość i wszystko opowiedział, ale bardzo się mylił – ujawnił informator „Na żywo”, którego słowa aktor następnie potwierdził, mówiąc: „To prawda. Wcisnęło mnie w miejsce, w którym siedziałem”. Ostatecznie szczera rozmowa jednak się odbyła i oczyściła atmosferę w rodzinie. Teraz obie córki pozostają w dobrych kontaktach z ojcem.

Czytaj też:
Kulisy skandalu z czasów PRL-u. Majka Jeżowska żyła w miłosnym trójkącie
Czytaj też:
Jan Englert zdradzał żonę. Przez wiele lat prowadził podwójne życie
Czytaj też:
Wszy, sierociniec i strzelaniny, czyli dzieciństwo Jerzego Skolimowskiego. „Byłem niedożywiony”

Źródło: WPROST.pl / Na żywo, Pomponik, Viva