Filip Chajzer pisze o 2015 roku, gdy zginął jego syn. „Jestem goły, rozczochrany, nie mam siły się ubrać”

Filip Chajzer pisze o 2015 roku, gdy zginął jego syn. „Jestem goły, rozczochrany, nie mam siły się ubrać”

Filip Chajzer
Filip Chajzer Źródło:Instagram / Filip Chajzer
Filip Chajzer udostępnił fragment swojej nadchodzącej książki „Niejednoznacznie pozytywny”. Pisze w nim o śmierci swojego synka Maksymiliana.

Filip Chajzer ze swoją pierwszą żoną Julią miał syna Maksymiliana. Para wzięła ślub w 2011 roku, gdy ich dziecko miało 5 lat. W 2014 roku małżeństwo się rozpadło i rozpoczęła się sprawa rozwodowa.

16 lipca 2015 roku 9-letni Maksymilian zginął w wypadku samochodowym w miejscowości Szczytniki koło Płońska w województwie mazowieckim. Policja podawała wówczas, że samochód osobowy, którym kierował teść Filipa Chajzera, uderzył w tył naczepy samochodu ciężarowego, stojącego na poboczu jezdni. Dziecko zmarło na miejscu, dziadka chłopca udało się uratować.

O tragedii poinformował w swoich mediach społecznościowych sam Filip Chajzer.

„Ten wpis jest ponad moją siłę jak zresztą wszystko od zeszłego tygodnia. Straciłem moje dziecko. Syna, którego kochałem nad wszystko na świecie. Moje życie właśnie straciło sens. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się go kiedyś znaleźć. Teraz nie wiem tylko jeszcze jak. Jestem w bardzo złym stanie. Jest ze mną rodzina i przyjaciele. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie, modlitwę, zwykłą dobrą myśl. Wobec tak ogromnej tragedii proszę o uszanowanie prywatności rodziny i bliskich” – napisał wtedy dziennikarz.

Filip Chajzer napisał książkę o śmierci swojego synka

Do trudnych chwil w swoim życiu dziennikarz powraca w książce „Niejednoznacznie pozytywny”, której premiera jest zaplanowana na 15 maja 2024 roku i już można kupić ją w przedsprzedaży.

„Wiem również, że przeszłość bywa iluzją, a przyszłość jest na tyle niepewna, że nie sposób zbudować na niej wiarygodną opowieść. Pewna jest tylko Miłość. Uczucie, które powinno przetrwać dłużej niż ja czy mój Syn– pisze w jej zapowiedzi Filip Chajzer, nazywając swoją książkę „pamiętnikiem, który powstawał w najstraszniejszym momencie jego życia”.

Na swoim Instagramie prezenter podzielił się także fragmentem nadchodzącej publikacji.

Wyobraźcie mnie sobie teraz przed komputerem. Jestem goły, rozczochrany, nie mam siły się ubrać. Jest 17 sierpnia 2015 roku, godzina 11:24.

Nie mam co zrobić z dniem, wegetuję. Nie mam żadnych planów, zadań. Umyłem zęby. To wszystko. Co kilka minut wycieram klawiaturę. To teraz moje zadanie. Potem pojadę na cmentarz, zobaczyć czy wszystko okej. I tyle. Na razie żyje po nic. Od skoku nastroju do zjazdu na dno własnej psychiki. Umiem już jeździć na rowerze, zrobić zakupy, zatankować auto.

Tylko co z tego?

Misiu, może mieliśmy mało czasu, ale cisnęliśmy go jak cytrynę nad dorszem w Juracie. Do ostatniej kropli, prawda? Tam, na górze, będziemy mieli go nieskończoność. Tam podobno wszystko jest myślą” – czytamy.

instagramCzytaj też:
Wojewódzki zadrwił z Chajzera na antenie. „Już wiecie, jak się NIE robi kariery w Polsce”
Czytaj też:
Zaskakująca decyzja widzów „Tańca z gwiazdami”. Faworyci opuścili show

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl