W piątek 22 marca w PreZero Arena Gliwice Katowicach odbyła się 30. gala wręczenia Fryderyków. Niekwestionowanym zwycięzcą plebiscytu został Lech Janerka, który po osiemnastu latach powrócił na rynek i otrzymał pięć nagród, w tym w kategoriach „Artsta Roku”, „Autor Roku” czy „Kompozytor Roku”. Nagrodę otrzymali także między innymi Daria Zawiałow, Mrozu, Hania Rani czy Daria Ze Śląska.
Vito Bambino oburzony po Fryderykach
Nominowany aż w ośmiu kategoriach za album „Pracowania” był także Vito Bambino. Artysta miał wielką szansę zostać królem tegorocznej gali, jednak nie zdobył ani jednego Fryderyka. Po kilku dniach dał wyraz swojemu oburzeniu w mediach społecznościowych.
„Po ośmiu nominacjach urodziła się we mnie myśl, że może nadszedł moment, w którym to ojczysta branża otwiera się na nas... na mnie. Dałem się omamić. Nawet czułem jakiś rodzaj dumy. Dosłownie na moment opuściłem gardę — tylko po to, by dostać plombę prosto w ryj. W sumie to bardziej serię uderzeń” — pisał w niedzielę 24 marca w poście na Instagramie, dodając, że więcej nie weźmie udziału w gali Fryderyków, nazywając wydarzenie „cyrkiem”.
Vito Bambino podkreślił ponadto, że nie będzie już w przyszłości zgłaszał swoich utworów do ZPAV, czyli Związku Producentów Audio Video – największego stowarzyszenia producentów fonogramów i wideogramów. Całe zdarzenie nazwał „niereformowalnym cyrkiem”. Dodatkowo oznajmił, że ma dwa Fryderyki w domu, ale już nie na długo. Cały tekst zilustrował zdjęciem statuetek, służących jako stojak na papier toaletowy. „Dla mnie te statuetki stały się meblem” – napisał. Zapowiedział, że Fryderyki, które posiada, zostaną wystawione na licytację, a pieniądze z ich sprzedaży przeznaczy na dom opieki ludzi starszych.
Reakcja fanów na wpis Vito Bambino o Fryderykach
Fani artysty reprezentują dwa obozy. Jedni krytykują muzyka pisząc wprost, że jego zachowanie jest infantylne i niesmaczne. Dodatkowo zarzucają mu duże ego i zbyt wysokie mniemanie o sobie. Inni chwalą Bambino i doceniają, że ma odwage mówić to, co myśli. Zaskoczeni zachowaniem muzyka są jego znajomi z branży. Kasia Lins w odpowiedzi na wpis Bambino napisała: „Ej to jest zabawa. Bez jaj. Kiss”. Urszula Dudziak broniła z kolei artysty i prosiła go, aby wciąż robił swoje i był sobą.
Vito Bambino przerywa milczenie po ostatnim wpisie
W odpowiedzi na liczne komentarze dotyczące jego niedzielnego wpisu, Vito Bambino ponownie zwrócił się do swoich fanów na InstaStories w poniedziałek 25 marca. Wyjaśnił całe zamieszanie i na spokojnie wytłumaczył swój wpis. Stwierdził, że Fryderyki są dla niego „czymś teoretycznym”.
– Ja tu nie mieszkałem ostatnie 33 lata i tak jak nie wiedziałem, czym jest „Męskie granie” zanim nie wziąłem udziału, tak Fryderyki są dla mnie czymś bardzo teoretycznym. (...) Jest to super nagroda i wszystkim gratuluję – powiedział.
Bambino wyjaśnił, że jego twórczość jest głeboko autobiograficzna i jest zbyt wrażliwy na poddanie się do oceny szerokiem gremium specjalistów od muzyki.
– Jest to wysoka stawka, więc i upadek jest wyższy, niż u kogoś, kto ma ghostwritera. To są różnice, ale tego nikt nie widzi za kulisami, nawet o dziwo Jarek Szubrycht (dziennikarz muzyczny – red.) nie. Gratuluję! Tyle lat w zawodzie – stwierdził.
Artysta odniósł się również do ludzi, którzy wyrzucali mu, że jego wpis jest za mocny. Vito Bambino przypomniał, że zawsze jest szczery w swoich wypowiedziach. – Mam prawo do tego, że boli mnie d**a. Co do mojego postu, oczywiście złośliwe jest, nawiązanie do domu starców, ale też z tego słynę, że mówię, co myślę – zapewnił.
Czytaj też:
Gwiazdy na gali Fryderyk Festiwal 2024. Kto zdobył statuetkę? Oto lista nagrodzonychCzytaj też:
Doda zaskoczyła wyglądem na gali Fryderyków. Jej metamorfoza robi wrażenie