„Przystanek Sejm”. Najman dźwiga Syrenkę Schreiber w śmiałym teledysku

„Przystanek Sejm”. Najman dźwiga Syrenkę Schreiber w śmiałym teledysku

Kadr z teledysku Najmana i Schreiber
Kadr z teledysku Najmana i Schreiber Źródło:YouTube
Marianna Schreiber i Marcin Najman ostrzegali przed tym już jakiś czas temu. W końcu jednak ich teledysk ujrzał światło dzienne w środę 21 grudnia. Nie jesteście na to gotowi.

Marianna Schreiber sama przedstawia się na Twitterze jako aktywistka, doktorantka pedagogiki, fotomodelka i prowadząca program „MAM TEGO DOŚĆ” w Super Expressie oraz założycielka partii o tej samej nazwie. Wielu już dawno mogło zapomnieć, że mowa o żonie wiceministra z PiS, Łukasza Schreibera. W najnowszej odsłonie twórczego szału, opisywana tutaj artystka wraca do innej formy wyrazu – rapu, bądź melorecytacji.

Schreiber i Najman wydali teledysk. Zaskoczyli

Musimy przyznać, że po zapowiedzi teledysku spodziewaliśmy się nieco więcej. Już w zwiastunie widać było syrenkę i silnego rybaka. Właściwie niczego więcej nie dodano. W nagraniu widzimy, jak omdlałą syrenkę dzielny wędkarz nosi od drzwi do drzwi, na których przytwierdzone są plakietki różnych ugrupowań politycznych. Wszystkie spotykają się z krytycznym komentarzem ze strony Marianny Schrebier.

Łatwo zauważyć, że partie polityczne nie są traktowane równo. Najwięcej dostaje się Platformie Obywatelskiej, podczas gdy inni traktowani są nieco łagodniej lub atakowani znacznie krócej. Ostatecznie jednak syrenka i jej nieco spocony heros nie wybierają żadnych drzwi. Być może jest to sygnał, że Schreiber wciąż myśli o stworzeniu własnej siły politycznej.

Tekst utworu „Przystanek SEJM”

Dla lepszego zrozumienia tego dzieła i ze względu na niedoskonałą dykcję raperki, postanowiliśmy dołączyć pełny tekst utworu. Jest to wersja zamieszczona w mediach społecznościowych przez samą autorkę.

Siedzę i płaczę, wolność mi zabrano,

Nie mam już głosu, szukam go nieśmiało

Wybór wolności – nie równa się wcale

Honor z godnością – wszystko mi zabrano

I nie mam żalu, wpływ mój na to żaden

Walczyłam z tarczą, Polska nie ta sama

Bagażem mnie obarczą – jak każdego Polaka

W Polsce płynęłam przez wody głębokie

Ktoś do mnie krzyczał, wychyliłam okiem

A może to szklankę czystej

Czystej wypić trzeba...

Wejść na trzeźwo na ląd – chyba się nie da

Patopolitycy czają się za rogiem

Boże coś Polskę – nie no już nie mogę

Niesiesz mnie bezwładną do świata polityki

Jezu co za syf,

myślę po cichu

Tam problemy z edukacją,

Inny uchlał się na amen,

Nie ten w pacierzu,

lewak Kaczyńskiemu każe pisać testament. OBŁĘD!

W usta nabrali wody, jak ta mętna w której pływam,

Wnosisz mnie w kolejne drzwi, a ja twarzy się pozbywam

Drwią tu wszyscy, i 50 dwa tysiące

Czy to nie koniec świata?

klimatyczna zagłada – nie tylko w Polsce

Łuski mi odpadają,

słysząc płacz nad Konstytucją

Na kolanka tu i tam,

inne walczą z prostytucją

Hołownia rzuca tekstem inteligenta

[słowa Szymona Hołowni]

Wypalił trzy szlugi, nie wie co to praca

Od socjalizmu w głowie się przewraca

Wódką zapija dni smutne pchając wózek

Dziecko nie ubrane płacze,

karać patolkę- nie inaczej!

Tata z mamą jadą na narty

Braciszek w bucikach podartych

Kolejny samochód w salonie wybierają

W twarz się śmieją dzieciakom

Rękę tej w urzędzie za hajs podają

A to tylko Lewica, tu napycha tam rozdaje

Żukowska myli dziecko z psem

słowo daję…

Nie masz siły mnie już dźwignąć

Szukasz ratunku w Konfie,

To też inna liga

Jeden typ coś o r*****iu, dzieci małych dużo mówi

Ten drugi chce wyrzucać z Ukrainy ludzi

(Stop ukrainizacji polski- wypowiedziane przez Grzegorza Brauna)

ale wizja bogactwa mnie urzekła

Szukają wolności, nie tam gdzie trzeba

5 Mentzena: Żydów nam nie trzeba

Nie chcemy Żydów, gejów, aborcji

Podatków i Unii Europejskiej

Tak mówił Mentzen

Ej, ej czekaj cofnijmy się w czasie

Przypomnę ci co już się stało

Czternasty rok zepchnął na dół watahę

Pamiętam tyle lat temu trzymałam mamę pod pachę

Do sklepu szła mi kupić zbite jajka

Taki był wtedy dobrobyt, że ledwo zarobić na nie

(Jak ta władza nie zniknie, zorganizujemy się na ulicy- słowa Donalda Tuska)

Za prawdę wam powiadam – nie chcę wojny – chcę spokoju

Już ból czuję w potylicy.

PATOPOLITYCY!

Pigułkę gwałtu jednej na imprze podali, wywieźli, sprzedali

A tego śmiech na konwencji słychać z oddali

I tak od Lewicy

dźwigasz ten ogon

do Zielonych próbujesz

Na trawie już zdycham

może tu będę wśród swoich!

Rzeka granicząca w złote algi tam zakwitła

Co czynili dla zwierząt? może myśleli, że to Wisła

Segregacja się kojarzy, 6 kolorowych wiader jak te partie

Są czy ich nie ma? Śmieci góra się już zazielenia od zapomnienia

Posadzili nowe drzewa, jak to ojciec kiedyś mawiał:

Syna spłodzić, dom zbudować, drzewo sadzić

Dla polski nic nie robić?

Kosiniak z Agro brata się przy wódzie

żartuję ludzie – ale sojusz na serio ooo

Usycham już i mdleję, jak w przegięciu Tetmajera

Szuka ratunku rybak, kolejne drzwi otwiera

Oby ktoś tam był

Tam Prawi i Sprawiedliwi – przeze mnie zawstydzeni

Nie zawsze dumni – czasem wkurzeni

80 mld rocznie na politykę socjalną

Ludziom się nie chce robić, dzieci rodzić też już chęcią niespecjalną

Jak zadbać o przyrost naturalny

Każda matka pewnie wie

Pytanie dociera jedno – która tego chce

(słowa Jarosława Kaczyńskiego: … nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne)

Kolejny ojciec od chorych dzieci ucieka

Matki samotne płaczą – znałam takie, nie wybaczą

Libki namawiają do aborcji na życzenie

40 tydzień ciąży, nie ważne – dla niej brzemię

Kompromisu nie chcą, było lepiej jak przed 21, nie?

Równość dla wszystkich kobiet?

Nieprawda – nie dla ministrowej.

W Święta podzielą się chlebem

Lewak ci to powie,

będzie czytał wtedy przecież Słowo Boże

Kijem Wisły nie zawrócisz

I z pustego nie nalejesz

Tam za drzwiami słyszałam

twitterowy ksiądz się ze mnie śmieje.

(Pieniędzy nie ma i nie będzie- słowa Grzegorza Schetyny)

Mówił tak Schetyna

Coś mi to przypomina

PO

Zabiedzone miasta pozostały

Ręce ich wspólnotą nigdy nie skalały

Oczy wypierały się siatek z owadami

Origami z ich potyczek – otoczeni dziennikarzynami

Swoimi, prace kobietom wydłużali

Na 67 skazali

36 ziko podwyżki rzucali

Jak ochłap dla zabiedzonego psa spod budy właścicieli imbecyli

Członek jeden z drugim tylko płaci długi

Oni sami sobie krzywdę wyrządzili, tamten mówi

– na zero % partie szybciej sprowadzili,

Niż MMA weszło na rynek KPILI!

Ale idą w zaparte,

Maszyny do głosowania śmiechu warte

Czytaj też:
Marianna Schreiber chce zostać żołnierzem zawodowym. Zaczęło się od jednego wpisu
Czytaj też:
Schreiber samotnie wywijała fikołki na trzepaku. Ze wsparciem pospieszył Najman