Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, ma zaskakującą przeszłość. Był aktorem, kabareciarzem, producentem ale też... dubbingował głos Misia Paddingtona. Zwyciężył w szóstej edycji ukraińskiego „Tańca z gwiazdami”, a jego twarz jeszcze kilka lat była kojarzona głównie z komediami romantycznymi. Swojego czasu Zełenski był ich gwiazdą. Obecna głowa ukraińskiego państwa wcielał się w też w rolę nauczyciela historii, który przypadkowo został prezydentem. Od czasu wybuchu wojny to właśnie ten serial budzi wśród internautów najwięcej ciekawości, bowiem fabuła wyjątkowo przypomina rzeczywisty los Zełenskiego. Serial,,Sługa Narodu'' opowiada historię nauczyciela historii, który przypadkowo obejmuje fotel głowy państwa. Produkcja miała premierę w 2016 roku i doczekała się trzech sezonów. Szalona przygoda Wasyla Gołoborodki w polityce zaczyna się od nakręconego ukradkowo filmu przez jednego z uczniów. Wideo staje się hitem internetu, a skromny nauczyciel zostaje prezydentem. Idąc tym tropem, pod koniec 2017 roku współpracownicy Wołodymyra postanowili założyć partię o nazwie „Sługa narodu”. Program wyborczy bohatera granego przez Zełenskiego pokrywa się z jego własnymi pomysłami. Głównym założeniem „obu kandydatów” był sprzeciw korupcji panującej w Ukrainie. Dzięki temu aktor i kabareciarz pokonał Petra Poroszenkę uzyskując 73,2 proc. głosów.
Wołodymyr Zełenski występował w Hali Stulecia
Od kiedy wszystkie oczy zwrócone są na zaatakowany przez Rosję kraj, internauci wyszukują coraz nowe ciekawostki z kariery obecnego prezydenta. W Polsce stał się bardzo popularny film z występu we wrocławskiej Hali Stulecia. Wołodymyr Zełenski wykonuje ukraiński utwór z grupą innych artystów. Koncert odbył się w marcu 2018, a sala była pełna po brzegi.
Czytaj też:
Joanna Krupa żegna męża, który jedzie pomagać na granicy z Ukrainą. Opublikowała nagranie