Sąd podjął decyzję. Głośna sprawa dziennikarzy TVN Turbo zakończona

Sąd podjął decyzję. Głośna sprawa dziennikarzy TVN Turbo zakończona

Dodano: 
Adam Kornacki i Patryk Mikiciuk
Adam Kornacki i Patryk Mikiciuk Źródło: Newspix.pl / Artur Zawadzki / Fotonews, Aleksander Majdański
Finał głośnego procesu dziennikarzy TVN Turbo oskarżonych o gwałt. W poniedziałek sąd wydał wyrok

To była jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich miesięcy w świecie mediów. Po trzech miesiącach od pierwszej rozprawy zapadł wyrok w procesie Adama Kornackiego i Patryka Mikiciuka, oskarżonych o gwałt na dwóch kobietach. Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok.

Zarzuty i śledztwo prokuratury

Adam Kornacki i Patryk Mikiciuk zostali oskarżeni o zgwałcenie dwóch kobiet w wieku 26 i 34 lat. Do zdarzenia miało dojść w wynajmowanym mieszkaniu w Katowicach. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego pod koniec czerwca, po zakończeniu postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę.

Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa złożyła koleżanka kobiet, która miała pojawić się w mieszkaniu już po zdarzeniu. Od początku oskarżeni nie przyznawali się do zarzucanych czynów. W reakcji na sprawę TVN zdecydował się zawiesić współpracę z dziennikarzami.

O wniesieniu aktu oskarżenia informowała 4 lipca „Gazeta Wyborcza”. Jak opisywał dziennik, śledztwo było długie i wielowątkowe. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego prokuratura zdecydowała się skierować sprawę do sądu. Obaj mężczyźni mieli odpowiadać za gwałt, a pokrzywdzonymi miały być dwie kobiety w wieku 26 i 34 lat.

Relacje uczestników i linia obrony

Według ustaleń „Gazety Wyborczej”, w październiku ubiegłego roku Kornacki i Mikiciuk spotkali w jednej z restauracji w Katowicach cztery kobiety. Dwie z nich pojechały z dziennikarzami do wynajętego mieszkania. Później do lokalu dotarła także ich koleżanka, która zdecydowała się zgłosić sprawę organom ścigania.

Jak relacjonowała „GW”, kobiety określane jako pokrzywdzone zeznały śledczym, że „nie pamiętają, co się wydarzyło w mieszkaniu przy ulicy Bytkowskiej i nie chcą żadnego śledztwa”. Miały również powiedzieć, że „ostatnią relację intymną z mężczyznami miały jako nastolatki”. Z opinii biegłych cytowanych przez dziennik wynikało, że w noc zdarzenia kobiety mogły mieć nawet dwa promile alkoholu w organizmie. Z miejsc intymnych obu kobiet pobrano wymazy, w których stwierdzono materiał genetyczny jednego z podejrzanych.

Dziennikarze konsekwentnie utrzymywali, że wszystkie relacje odbywały się za obopólną zgodą. W oświadczeniu dla „GW” zapewniali „z całą mocą”, że są „niewinni”. „Znane nam dowody nie tylko powyższe potwierdzają, ale prowadzą do wniosku, że staliśmy się ofiarami prowokacji. Wskazujemy nadto, że osoby, które ją przeprowadziły, same nie brały udziału w zdarzeniach, o które się nas pomawia” – pisali. Zapowiadali też, że będą dowodzić swojej niewinności przed sądem.

Wyrok sądu. Dziennikarze uniewinnieni

Wyrok zapadł w poniedziałek 15 grudnia, niespełna trzy i pół miesiąca po pierwszej rozprawie, która odbyła się 9 września. Sąd Okręgowy w Katowicach uniewinnił Adama Kornackiego i Patryka Mikiciuka. Informację o rozstrzygnięciu przekazał w mediach społecznościowych ich pełnomocnik, adwokat Jakub Wende.

„Sąd Okręgowy w Katowicach właśnie ogłosił wyrok w sprawie Adama Kornackiego i Patryka Mikiciuka. Obaj nasi klienci zostali uniewinnieni od stawianego im zarzutu” – napisał. „Dziękuję za świetną współpracę p. Mec. Aleksandrze Kokoszce i mec. Błażejowi Biedulskiemu. Prawda i prawo zwyciężyły” – dodał prawnik.

Proces za zamkniętymi drzwiami

Postępowanie toczyło się z wyłączeniem jawności. Jak przekazał w rozmowie z Plejadą rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Katowicach, Jacek Krawczyk, decyzja zapadła postanowieniem z 16 lipca 2025 r.

„Wyłączenie jawności rozpraw w całości nastąpiło wskutek wydania postanowienia z dnia 16 lipca 2025 r. O wyłączenie jawności wnioskował zarówno prokurator, jak i obrońcy oskarżonych” – wyjaśnił.

twitterCzytaj też:
Tak się bawi gwiazda „Rodzinki.pl”. Wspólne jacuzzi i luksusowy resort
Czytaj też:
Ostatnia rozmowa Petera Greene’a. Kilka dni później znaleziono go martwego

Źródło: WPROST.pl