Jaki film i serial warto zobaczyć w wolny weekend? Marcin Korcz zdradził nam, co ogląda

Jaki film i serial warto zobaczyć w wolny weekend? Marcin Korcz zdradził nam, co ogląda

Marcin Korcz
Marcin Korcz Źródło:Newspix.pl / ALEKSANDER MAJDANSKI
Marcina Korcza znamy z takich hitów jak „Rodzina zastępcza” czy „Być jak Kazimierz Deyna”. Jeszcze w lutym rozśmieszy nas w najnowszym formacie „Backdoor – Wyjście awaryjne”. A jakie seriale i filmy ostatnio zrobiły na aktorze największe wrażenie? Zapytaliśmy i przychodzimy z garścią inspiracji dla kinomanów.

„Sukcesja”, nagrodzona wieloma statuetkami Emmy, w tym dla najlepszego serialu obyczajowego, bije rekordy popularności. Z ocenami 8,3/10 na polskim Filmwebie i 8,8/10 w amerykańskim serwisie IMDb, jest ostatnio jedną z najchętniej komentowanych serialowych produkcji. Trudno się zatem dziwić, że to właśnie tę serię Marcin Korcz postanowił polecić naszym czytelnikom.

– Świetna konstrukcja dramaturgiczna, ze wspaniałymi dialogami, kreacjami. Tam nie ma słabego punktu. Za każdym razem, gdy kończyłem odcinek, chciałem od razu oglądać kolejny, żeby wiedzieć, jak to się dalej potoczy. No i oczywiście niespodziewany twist na końcu każdego sezonu. To jest pozycja, którą każdy powinien obejrzeć – zapewnił aktor.

Zapytałam też Korcza, jaki film zrobił ostatnio na nim największe wrażenie. Bez zastanowienia przyznał, że to „C'Mon C'Mon”. Obraz opowiada o dokumentaliście, którego najnowszy projekt dotyczy uzdolnionych dzieci. W związku z tym nawiązuje on kontakt ze swoim bystrym, jednak bardzo wrażliwym siostrzeńcem, którego ojciec zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową i przeżywa akurat epizod maniakalny. W filmie, oprócz Joaquina Phoenixa, zdobywcy Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową w obrazie „Joker” Todda Phillipsa, zagrali m.in.: Gaby Hoffmann, Elaine Kagan, Jaboukie Young-White, Woody Norman, Brandon Rush, Kate Adams, Mary Passeri i Molly Webster.

– To dzieło mojego ulubionego reżysera Mike'a Millsa, który wcześniej zrobił „Debiutantów”. „C’mon c’mon” jest rozbrajaczem, cokolwiek miałoby to znaczyć. Jest tak poetycki, tak delikatny, i jednocześnie tak trafny. Niby nie dzieje się tam nic, a dzieje się wszystko. Wybitne kino – przyznał Korcz.

A jakie jest największe aktorskie marzenie Marcina Korcza? – Podczas realizacji „Miasta 44” miałem te wielką przyjemność pracować z Jankiem Komasą. Wprawdzie, choć intensywne, było to spotkanie krótkie. Życzyłbym sobie gdzieś, kiedyś, raz jeszcze, spotkać się z nim na szlaku filmowym. Może na nieco dłuższą przygodę – wyznał.

Czytaj też:
Ten serial pokaże groteskowość naszych czasów. Marcin Korcz opowiedział nam o „Backdoor – Wyjście awaryjne”