Stanisław Tym odszedł w wieku 87 lat. Aktor, podczas swojej długiej kariery stworzył jedne z najbardziej kultowych ról w polskim kinie. Przełomem w jego karierze aktorskiej okazał się film Marka Piwowskiego „Rejs” z 1970 roku, w którym grał pasażera bez biletu. Jego pozycję na polskiej scenie ugruntowała później rola Ryszarda Ochódzkiego w kultowych filmach „Miś” Stanisława Barei, „Rozmowy kontrolowane” Sylwestra Chęcińskiego oraz „Ryś”, w którym za kamerą stanął sam Tym.
Stanisław Tym miał też wokół siebie wielu ludzi, którym bardzo na nim zależało. W smutny dzień odejścia aktora, polskie gwiazdy, który były z nim blisko, wspominają go w sieci.
Polskie gwiazdy żegnają Stanisława Tyma. Słowa chwytają za serce
Jerzy Kryszak
– Z dużym smutkiem przyjąłem tę wieść. To są takie momenty w życiu, których nie chcielibyśmy przeżyć, natomiast one są i będą. Niedawno pożegnaliśmy Elżbietę Zającównę, teraz Stasio... – powiedział Jerzy Kryszak w rozmowie z „Plejadą”.
– O Stasia trochę się już bałem, bo on przecież był bardzo schorowany, ale to był tak niezwykle ciepły człowiek. Zazdrościłem Stasiowi przede wszystkim jego dystansu i... braku dystansu. Dystansu do polityki i świata, ale też czasami takiej bezpośredniej walki na słowo i na pióro. Nie unikał wspaniałych pojedynków, wchodził w nie i wychodził zwycięsko, bo wychodził ze śmiechem, żartem, ironią, drwiną i inteligencją – dodał.
Mówił także o tym, jak oglądając wspólnie w kinie „Rejs”, spadali z krzeseł ze śmiechu, widząc to, co „wykonywał Stasio”.
Krystyna Janda
„Stasiu ! Stasiuku!!!” – napisała aktorka, zamieszczając informację o śmierci legendy.
Szymon Majewski
„Żegnaj Mistrzu. Dziękuję.” – pisze Majewski.
Kuba Wojewódzki
„>>Przyszłem wcześniej gdyż nie miałem co robić<<. Odszedłeś za wcześnie. Nie wiemy co robić” – napisał Wojewódzki.
Artur Barciś
„Jedyny, niepowtarzalny, niepodrabialny, mądry, dowcipny, sarkastyczny, dobry człowiek. Staszku, nikt Cię nie zastąpi. Wielki żal [*]” – czytamy w poście Barcisia.
Katarzyna Herman
„S Z A R O Ale się przejaśni – podobno. Stanisław Tym zmarł a ja odkładałam telefon do Niego na potem – strasznie mi źle . >>Tylko stułbie i meduzy są nieśmiertelne<<. Nic na jutro” – pisze Hermann.
Małgorzata Domagalik
„Miałam zaszczyt dzielić z nim felietonowe łamy, darzyć wzajemną sympatią, podziwiać i szanować. Pies, czyli kot... Ps. Przed chwila Mama przypomniała mi takie oto zdarzenie. Spotkałyśmy Staszka na Starym Rynku w Krakowie. W pewnym momencie w trakcie rozmowy, Mama oznajmiła, że zawsze zaczyna czytanie tygodnika , w którym razem pracowaliśmy od jego felietonów. Pożegnaliśmy się, a po kilkunastu minutach Staszek wrócił z czerwoną różą, którą wręczył mojej Mamie” – wspomina Domagalik. Czytaj też:
To było ostatnie publiczne wyjście Stanisława Tyma. „Uważam życie za coś nadzwyczaj okrutnego”Czytaj też:
Szczególny moment w Sejmie. Tak upamiętniono Stanisława Tyma