Przewidywalna fabuła, ale aktorstwo na medal. Recenzja filmu „Bokser”

Przewidywalna fabuła, ale aktorstwo na medal. Recenzja filmu „Bokser”

„Bokser”
„Bokser” Źródło: Netflix
„Bokser” nie zaskoczy was fabułą, ale za to przez umiejscowienie jego akcji w komunistycznej Polsce, rezonować będzie z wieloma widzami. To jednak aktorskie wcielenia, zbudowane przez plejadę świetnych polskich artystów, najbardziej zapadną wam w pamięć po seansie.

Nowy polski film „Bokser” dziś debiutuje na Netflix. I choć produkcja nie jest naładowana niespodziewanymi zwrotami akcji, a kinomaniacy szybko przewidzą, jak rozwijać się będzie ta historia, jest to przyjemny seans na wolny wieczór, z mocnymi aktorskimi wcieleniami, w których przebija się na pierwszy plan grający głównego bohatera Eryk Kulm.

Choć film Mitja Okorni nie jest oparty na prawdziwej historii, już na początku twórcy zaznaczają, że jest on inspirowany losami wielu ludzi, którzy w pogoni za marzeniami uciekli z komunistycznej Polski.

„Bokser” opowiada o losach Jędrzeja Czarneckiego, którego poznajemy w latach 70., gdy jego ojciec wygrywa mistrzostwa Polski w boksie i ma udać się na olimpiadę. Aparat komunistycznego ustroju komplikuje jednak jego plany i zmusza go do porzucenia marzeń. To sprawia, że wielki sportowiec zamienia się we wrak człowieka, którym targają niepohamowane emocje oraz wielki żal do otaczającej go rzeczywistości. Tymczasem nastoletni Jędrzej odkrywa w sobie miłość do boksu i wbrew woli ojca zaczyna ścigać swoje marzenie.

Kiedy Jędrzej dorasta, szybko zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie mógł w komunistycznej Polsce rozwinąć skrzydeł. Namawia swoją żonę na podjęcie ogromnego ryzyka, złamanie prawa i wyjazd na Zachód w poszukiwaniu lepszego jutra. Młode małżeństwo decyduje się w końcu podjąć to szalone wyzwanie, a widzowie filmu towarzyszą im w jednej z trudniejszych walk, jaką przyjdzie im podjąć. Młody pięściarz długo będzie uświadamiał sobie, co w jego życiu jest najważniejsze. Kilka razy zgubi drogę, podejmie się współpracy ze złymi ludźmi, dosięgną go wielkie straty i bolesne zderzenia z rzeczywistością. Pozna też słodko-gorzką cenę sukcesu.

„Bokser”, mimo że trwa dwie i pół godziny, wciąga i nie zwalnia tempa przez cały seans. Nie jest to jednak zasługa wyszukanej fabuły, którą większość z nas pewnie będzie w stanie przewidzieć. To jeden z tych filmów, które szybko dają nam na tacy odpowiedzi. Kiedy dany bohater pojawia się na ekranie, możemy od razu wyciągnąć wniosek, czy będzie on dobrą czy też złą postacią w tej historii, a często też przewidzieć jego „ukryte” motywy. Mimo wszystko jednak widzów oczaruje wirtuozeria aktorów, grających w tym filmie.

Eryk Kulm, jeden z najbardziej obiecujących aktorów młodego pokolenia, i za tę rolę zbierze morze pochwał, ponieważ jego charyzmatyczne wcielenie jest tak przekonujące, że jesteśmy gotowi zapomnieć, że jest to filmowa a nie rzeczywista postać. Towarzysząca mu najbliżej na ekranie Adrianna Chlebicka, wcielająca się w jego żonę Kasię, pokazała z wielką dojrzałością i wrażliwością zmagania, przed którymi często stają kobiety w takich sytuacjach. Zachwyca też Eryk Lubos w roli Cześka, zaangażowanego trenera, który radzi sobie z smutną rzeczywistością, szukając ukojenia w alkoholu. Idealnie dopełnia on ekranowe trio, o wielowymiarową postać, pełna napięć ale i troski oraz miłości. Ciekawe wcielenie zaobserwujemy także w filmie w wykonaniu Adama Woronowicza w roli Nicky'ego Presleya – nastawionego na czerpanie zysków i pozbawionego kompasu moralnego mężczyzny, który dla pieniędzy zrobi wszystko i dla którego są one najwyższą formą życiowego spełnienia.

Mimo że widzowie mogą przewidzieć rozwój wydarzeń, film nie będzie ich irytował tym faktem, ponieważ jest to przy okazji piękny popis aktorskich umiejętności, których nie da się zbyć. Porusza też istotne tematy – ambicji, ceny sukcesu i walki o lepsze życie. To typowa opowieść o tym, że nie liczy się tylko wynik walki, ale przede wszystkim to, co dzieje się poza ringiem. Warto!

Czytaj też:
Nie masz co oglądać? To seriale, których nie znasz, a powinieneś
Czytaj też:
Kultowy film sprzed lat króluje na Max. Polacy tracą głowy dla tych 10 tytułów

Źródło: WPROST.pl