Kiedy do mediów trafiła informacja, że Kult ze względu na stan zdrowia Kazika Staszewskiego musi odwołać koncerty, fani zaczęli się zastanawiać, co dolega artyście.
Kazik Staszewski trafił do szpitala
Komunikat pojawił się na oficjalnym profilu zespołu Kult na Facebooku w czwartek 12 października 2023 roku około godziny 20. W ciągu zaledwie dwóch godzin pojawiło się pod nim blisko 500 komentarzy z życzeniami powrotu do zdrowia, kierowanymi pod adresem lidera zespołu. W licznych wiadomościach podkreślano, że działalność artysty wciąż jest potrzebna i ceniona.
Kult odwołał koncerty ze względu na hospitalizację Kazika
Z oświadczenia grupy wynikało, że odwołano koncerty Kultu w niemieckich miastach: w Hamburgu i Berlinie. Jednocześnie podkreślono, że bilety zachowują ważność, a o nowym terminie fani dowiedzą się już wkrótce. Wiadomo też, że stan zdrowia Kazika jest stabilny, ale mimo to uniemożliwia mu zagranie na wydarzeniu.
„Z uwagi na dzisiejszą hospitalizację Kazika najbliższe koncerty w Hamburgu i Berlinie są anulowane i zostaną przeniesione na inny termin. Jak tylko będziemy znać nowe daty,to zaraz poinformujemy. Bilety oczywiście zachowują ważność” – podano. Później poproszono fanów o cierpliwość. „Bardzo nam przykro z tego powodu, życzymy Kazikowi jak najszybszego powrotu do pełni sił i zdrowia, a Was drodzy prosimy o cierpliwość i zrozumienie” – czytamy na Facebooku.
Agent Kultu zabrał głos
Teraz z menadżerem zespołu skontaktowała się redakcja Onetu. Piotr Witeska podkreślił, że nie ma zagrożenia życia muzyka. – To sprawy prywatne, nic więcej nie powiem. Mogę jedynie dodać, że nie ma zagrożenia życia. Na pewno Kazik, jak przekazaliśmy, nie może uczestniczyć w najbliższych koncertach – powiedział.
Natomiast portal RMF FM twierdzi, że Staszewski przeszedł drobny zabieg, a w konsekwencji musi odbyć okres rekonwalescencji. Informator rozgłośni podkreślił też, że Kazikowi dopisuje dobry humor i jest w rodzinie w stałym kontakcie. Ma nawet wysyłać zabawne filmiki.
Czytaj też:
Sandra Kubicka wyjaśnia, co się stało na planie „Rytmu Dwójki”. „Najgorszy ból, jaki w życiu poczułam”Czytaj też:
Zaskakujące wyznanie Krystyny Jandy. „Jak się nazywa ta choroba? Polska”