Syn Krzysztofa Krawczyka domaga się nie tylko spadku. Opowiedział o tym po występie w Opolu

Syn Krzysztofa Krawczyka domaga się nie tylko spadku. Opowiedział o tym po występie w Opolu

Krzysztof Igor Krawczyk podczas występu w Opolu
Krzysztof Igor Krawczyk podczas występu w Opolu Źródło:YouTube
Syn Krzysztofa Krawczyka wystąpił na scenie w Opolu i znów podkreślił, że nie ma za co żyć. – Ani grosza nie dostałem, ani od Zaiksu, ani z tych tantiem. Nic – przyznał.

Mimo Krzysztof Krawczyk zmarł niemal dwa lata temu, spadek po „królu polskiej piosenki” wciąż jest niepodzielony. Problem polega na tym, że niedługo przed swoją śmiercią Krawczyk napisał drugi testament, w którym całość majątku przepisał na żonę – Ewę Krawczyk.

Syn Krzysztofa Krawczyka i żona dalej walczą o majątek

Od lat z wdową sądzi się syn zmarłego artysty. Krzysztof Igor Krawczyk. w rozmowie z mediami wielokrotnie podkreślał, że nie otrzymał po ojcu należytego spadku i jest teraz w trudnej sytuacji finansowej. Postanowił więc zgłosić sprawę do sądu. 50-latek cierpi na nieuleczalną padaczkę pourazową. Choroba pojawiła się od wypadku samochodowego, do którego doszło kiedy miał 14 lat, a za kierownicą siedział jego ojciec.

Za mężczyzną stoją przyjaciele gwiazdora, którzy twierdzą, że w chwili spisywania drugiego testamentu celebryta nie był w pełni świadomy. – Wypadałoby, aby dostał godną część spadku i prawo do tantiem, to, co mu tata obiecał, a Krzysztof zawsze podkreślał, że połowa jego majątku jest dla syna. Będąc w kręgu najbliższych przyjaciół, wielokrotnie podkreślał, że połowa jest dla żony, a połowa dla Krzysia. Wciąż czekamy, jak sąd to wszystko rozstrzygnie. Ewa nie ma ochoty w ogóle niczym się dzielić. Nawet skarpetki po ojcu nie dostał – powiedział Marian Lichtman, który zeznaje w sądzie przeciwko Ewie Krawczyk.

Syn Krzysztofa Krawczyka występ w Opolu wykorzystał jako okazję do rozmowy o majątku ojca

Teraz głos kolejny raz zabrał syn legendarnego wokalisty, wystąpił na scenie w Opolu z zespołem, w którym przed laty śpiewał jego ojciec. Zespół Trubadurzy podczas festiwalu obchodził 60-lecie istnienia i z tej okazji postanowił zaprosić do występu Krzysztof Igora Krawczyka. Redakcja Świata gwiazda zapytała Ewę Krawczyk, co sądzi na ten temat. Kobieta odparła, że nei jest to na niej emocjonalnego wrażenia, bo jej nieżyjący mąż śpiewał w grupie 40 lat temu.

Krawczyk junior postanowił jednak wykorzystać zwróconą na siebie uwagę i w rozmowach z mediami kolejny raz podkreślił swoją trudną sytuację. W wywiadzie z ShowNews.pl podkreślił, dlaczego powinien otrzymywać wynagrodzenie za twórczość ojca. – Rzeczy, które przecież 30 czy prawie 40 lat temu były nagrywane, ja nagrywałem, tato nagrywał, nie w tym samym czasie byliśmy w studiu nagrań, ale nagrywaliśmy wspólnie duet i oddzielnie, ani grosza nie dostałem, ani od Zaiksu, ani z tych tantiem. Nic – powiedział.

To kolejny raz kiedy syna Krawczyka podkreśla, że został oszukany i nie otrzymał pieniędzy, które należą mu się po ojcu. Sprawa sądzie nie została jeszcze rozwiązana.

Czytaj też:
Spór o Opole trwa w najlepsze. Orłoś odpowiada kolegom i pisze o „wsparciu łajdackiej propagandy”
Czytaj też:
Celine Dion cierpi na nieuleczalną chorobę. Smutne informacje o stanie artystki

Źródło: Wprost / ShowNews.pl