Tatiana Okupnik przez siedem była skoncentrowana na rodzinie. W tym czasie wokalistka urodziła dwójkę dzieci i to im poświęcała całą energię. Kiedy wróciła do show-biznesu, to na całego. Gwiazda wydała już dwa single, które zostały bardzo dobrze przyjęte: „Mama idzie w długą” oraz „Puzzle”. Utwory zapowiadają jej kolejny solowy krążek gwiazdy.
Tatiana Okupnik wróciła do show-biznesu. Opowiedziała o depresji i macierzyństwie
Kiedy po długiej przerwie Okupnik wróciła do muzyki, nie ukrywała, co było powodem jej zniknięcia. Celebrytka przyznała, że cierpiała na depresję poporodową, a także, że pierwszy poród był dla niej traumatyczny. Mimo to zależało jej, żeby jej pociecha miała rodzeństwo, dlatego zdecydowała się na drugą ciążę.
Tatiana Okupnik reaguje na śmierć ciężarnej w szpitalu
Teraz Tatiana Okupnik opublikowała szczery wpis, w którym przyznała, że ona także była w podobnej sytuacji, jak ciężarna Dorota z Nowego Targu, która nie przeżyła. Kobieta zmarła w szpitalu, a sprawą zajmuje się prokuratura. Cała sytuacja wstrząsnęła opinią publiczną, także celebrytami.
„Ja miałam szczęście. Już po wyroku TK w sprawie aborcji zaszłam w ciąże. Wtedy tez pierwszy raz poznałam termin poronienie chybione. Przy poronieniu chybionym martwe jajo płodowe nie jest wydalane. Organizm sam się nie oczyszcza. Wtedy lekarz decyduje jakie postępowanie jest najbardziej odpowiednie w danej sytuacji. Istnieje niebezpieczeństwo zakażenia bądź innych problemów zdrowotnych, dlatego moja lekarka monitorowała mój stan” – przyznała dawna wokalistka Blue Cafe.
Następnie przyznała, że niezbędna była interwencja lekarzy. „Tak, było wyczekiwanie czy mój organizm poradzi sobie sam. Nie, nie poradził sobie i wtedy to właśnie lekarka, która się mną zajmowała skierowała mnie w trybie pilnym do szpitala” – kontynuowała.
Okupnik przyznała, że była w podobnej sytuacji, jak zmarła ciężarna Dorota
Gwiazda dodała, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego podjęcie przez lekarzy decyzji o pomocy w przypadku takiego poronienia, jest trudne i musi być szczegółowo udokumentowane. „Personel, podkreślał, że musi dokładnie udokumentować przypadek. Mówili o atmosferze, która nie pomaga w pracy, mówili o rejestrze ciąż, mówili o chorych zapowiedziach inwigilowania pacjentek, ale zajęli się mną, bo byłam w potrzebie i byłam w szpitalu!” – czytamy.
Na koniec obszernego postu Okupnik nawiązała do sytuacji politycznej. „Jeśli PIS nie przegra wyborów, przepisy się nie zmienią to czy kobiety mają zakładać, ze idąc do polskiego szpitala w zagrożonej ciąży należy najpierw spisać testament?” – podsumowała.
instagramCzytaj też:
Romanowska zastąpiła Dowbor. Teraz żali się na hejt. „Zdarzają się tacy, którzy wygrażają”Czytaj też:
Edyta Górniak jednak chce rozwodu kościelnego? Zdradziła, czy stoi za tym jakiś mężczyzna