Doda była gościnią w niedzielnym odcinku „Dzień Dobry TVN”. Gwiazda promowała swoją płytę oraz udzieliła krótkiego wywiadu i nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że był to jej pierwszy raz od czasu głośnego konfliktu z jedną z twarzy TVN-u Agnieszką Woźniak-Starak.
Konflikt Dody i Agnieszki Woźniak-Starak. O co poszło?
Wszystko zaczęło się w 2014 roku. Wówczas Doda miała zaatakować Woźniak-Starak podczas imprezy „Niegrzeczni” w Chorzowie. Powodem miały być komentarze prezenterki, która w programie TVN „Na językach” poruszyła temat rodziców Rabczewskiej. Mama Dody była wówczas chora na nowotwór, o czym piosenkarka wspomniała w „Hejt Parku”.
Doda wystąpiła w „Dzień Dobry TVN”
Od tamtego momentu Rabczewska nie mogła pojawiać się w stacji i nie ukrywała tego. Sytuacja uległa zmianie, kiedy szefem TVN-u przestał być Edward Miszczak. Pokłosiem tego było zaproszenie wokalistki do śniadaniówki „Dzień Dobry TVN”. Gwiazda udzieliła krótkiego wywiadu. Na początku prowadząca Anna Kalczyńska powiedziała, że „Aquaria” to jej czwarta płyta. Gwiazda szybko ją poprawiła.
– Czekaj, bo zaczynam liczyć, bo to nie czwarta, tylko jakaś szósta lub siódma. (...) Chyba trzy wydałam z zespołem Virgin, jedną solową, później drugą solową i to jest moja trzecia, czyli szósta. W międzyczasie jeszcze z filharmonią nagrałam, więc trochę tych płyt się zebrało. Ale ta płyta jest moim dziełem po długim okresie oczekiwania – podkreśliła.
Chwilę później celebrytka zauważyła, że radia długo nie grały jej piosenek, co było swoistym nawiązaniem do „bana”, którego Doda doczekała się w TVN-ie. Andrzej Sołtysik próbował wybrnąć z sytuacji dość dyplomatycznie i stwierdził, że „może to jest tak, że świat nie zawsze był na nią gotowy”. Piosenkarka nie została tego bez komentarza.
– To tyczy się nie tylko radiostacji, po prostu wszyscy musieli dojrzeć do mnie – odparła ze śmiechem nawiązując do sytuacji z zakazem występowania w TVN.
Doda nie tylko opowiedziała o nowej płycie, ale także o problemach, z którymi borykała się przez ostatnie lata. Rabczewska cierpiała na depresję. – Depresja dotyka każdego. Nie była to łatwa sytuacja, zwłaszcza że osoby znane i popularne są wystawiane pod ocenę każdego, więc niełatwo im się przyznać do choroby i poprosić o pomoc – wyznała. Gwiazda podkreśliła też, że krążek jest dla niej wyjątkowy. – Cała moja płyta to metafora tego, co działo się w moim życiu, ale przyodziana w takie taneczne dźwięki, bo chciała wytańczyć problemy – podsumowała.
instagramCzytaj też:
Internauci rozczarowani wynikiem „The Voice Kids”. „Czy wy jesteście poważni?”Czytaj też:
Roman Polański spotkał się ze swoją ofiarą. Samantha Geimer opublikowała zdjęcie