Syn Violetty Villas oburzony Izbą Pamięci na jej cześć. Idzie do sądu

Syn Violetty Villas oburzony Izbą Pamięci na jej cześć. Idzie do sądu

Violetta Villas
Violetta Villas Źródło: Newspix.pl
Krzysztof Gospodarek, syn Violetty Villas, jest zbulwersowany tym, co władze miasteczka Lewin Kłodzki zrobiły z Izby Pamięci jego matki.

Lewin Kłodzko, miasteczko na Dolnym Śląsku, to miejsce, z którym związana była Violetta Villas. Z tego względu władze postanowiły ją upamiętnić i wykorzystując unijne pieniądze, odrestaurowały starą kamienicę, a tam stworzyły dom kultury z salą kinową, biblioteką oraz Izbą Pamięci Violetty Villas. To miejsce nie podoba się jednak synowi diwy, Krzysztofowi Gospodarkowi. Planuje pozwać władze miasteczka.

Syn Violetty Villas oburzony Izbą Pamięci po zmarłej matce

W Izbie Pamięci Violetty Villas znalazły się pamiątki po niej, płyty winylowe, zdjęcia, jak również jej kreacje. Krzysztof Gospodarek uważa jednak, że Izba prezentuje się tandetnie.

„Ja, jako osoba, która zastrzegła jej imię i pseudonim w urzędzie patentowym, nie wyraziłem zgody na to miejsce z prostego powodu: uważam, że moją mamę można upamiętnić z większą klasą i w inny sposób. Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o szacunek. Już dawno ogłosiłem, że jestem gotów na ten cel przeznaczyć nasz rodzinny dom w Lewinie, ale ani władze samorządowe, ani inne nic w tej sprawie nie zrobiły” – powiedział syn gwiazdy w rozmowie z „Super Expressem”.

Krzysztofowi Gospodarkowi nie podobają się też plany gminy, która planuje postawić jego matce pomnik. On chciałby stworzyć godne pamięci Violetty Villas miejsce z prawdziwego zdarzenia. Myślał, by zrobić to w ich rodzinny domu.

„Pomysł męża, by zrobić tam dom pamięci, wciąż w nim jest i w nim się tli. Wciąż są tam resztki uratowanych pamiątek, niestety wiele rzeczy zostało zdewastowanych i skradzionych. Przez lata mąż nie mógł tam wejść, a w środku urzędowało straszne towarzystwo, które robiło, co chciało. By zdobyć środki z zewnątrz, musielibyśmy założyć fundację lub stowarzyszenie. Nawet myśleliśmy o tym, ale każdy, kto się pojawiał, zakładał tylko, wyszarpnięcie z tego Bóg wie jakich pieniędzy, a do tego trzeba przede wszystkim serca, cierpliwości, no i ciężkiej pracy. Więc na razie wszystko stoi w miejscu” – mówiła żona Krzysztofa Gospodarczyka w rozmowie z „Faktem”.

Tymczasem „Super Express” informuje, że syn artystki planuje pozwać gminę Lewin Kłodzki za bezprawne wykorzystywanie prywatnych zbiorów rodzinnych i działania godzące w wizerunek Violetty Villas.

Czytaj też:
QUIZ z prawdziwych nazwisk gwiazd. Znacie je?
Czytaj też:
Wiemy, kto zagra tytułową rolę w filmie o Violetcie Villas!

Źródło: WPROST.pl / se.pl, fakt.pl