Sprawa dotyczy wydarzeń z początku maja. Jarosław Jakimowicz w dniu Święta Flagi zaznaczał, że na ulicy Belwederskiej w Warszawie obok siebie wiszą flagi biało-czerwona i tęczowa, co wywołało jego oburzenie. Pracownik TVP interweniował w sprawie zdjęcia tęczowej flagi w Straży Miejskiej, ale został zignorowany. Podobnie stało się w przypadku napotkanych na ulicy policjantów. Ostatecznie Jakimowicz sam zdjął tęczową flagę.
Jarosław Jakimowicz zdjął tęczową flagę
Pracownik TVP relacjonując sprawę w swoich mediach społecznościowych twierdził, że doszło do znieważenia polskiej flagi. – Tam jakaś szmata wisi nad polską biało-czerwoną flagą w Dniu Flagi. Jest pewien rytuał, obowiązek szanowania tej flagi – mówił na antenie telewizji publicznej. Portal Wirtualne Media ustalił, że Jakimowicz wysłał 16 maja skargę do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Chodzi o bezczynność strażników miejskich.
– Niech wiedzą, że nie odpuszczę, że to nie koniec całej sprawy – zaznaczył pracownik TVP. W piśmie domaga się ukarania strażników, którzy jego zdaniem są „winni zaniechania” i „ustalenia, że działania były sprzeczne z prawem”. Jakimowicz wyliczał m.in., że biało-czerwona flaga powinna być „uprzywilejowana”, bo „znaki państwowe mają pierwszeństwo przed każdym innym znakiem”.
Eurowizja 2022. Skarga na pracownika TVP po słowach o Ukraińcach
W ostatnich dniach o Jakimowiczu było także głośno z powodu innej sprawy. Chodzi o Eurowizję, na której reprezentant Polski Krystian Ochman dostał od ukraińskiego jury zero punktów. Pracownik TVP powiązał sprawę z mandatami dla Ukraińców za brak biletów w gdańskiej komunikacji po tym, jak magistrat wycofał możliwość korzystania z darmowych przejazdów przez uchodźców. Jakimowicz zastanawiał się, czy „kanary będą ich karać bardziej czy mniej”. Na te słowa złożono skargę.
Czytaj też:
Skarga po skandalicznych słowach Jakimowicza w TVP. „Będą bardziej ich karać czy mniej?”