„Mortal Kombat” doczeka się kontynuacji. O drugiej części zdecydowała dopiero druga premiera

„Mortal Kombat” doczeka się kontynuacji. O drugiej części zdecydowała dopiero druga premiera

Kadr ze zwiastuna do filmu „Mortal Kombat”
Kadr ze zwiastuna do filmu „Mortal Kombat” Źródło: YouTube / IGN
„Mortal Kombat 2” zapowiedziane przez portal Deadline możemy traktować niemal jak oficjalne potwierdzenie sequela. Dziennikarze z najlepiej poinformowanego źródła w Hollywood ujawnili też, co dokładnie przeważyło przy podejmowaniu trudnej decyzji o nakręceniu kolejnej części.

„Mortal Kombat” z 2001 roku trudno uznać za hit: zarówno artystycznie jak i kasowo. Kosztujące 55 mln dolarów dzieło zarobiło „tylko” 83,7 mln dolarów. Recenzje zebrało raczej słabe: użytkownicy Filmwebu ocenili go na 5,6 a użytkownicy IMDb na 6,1. Trudno dziwić się widzom i recenzentom, którzy też nie rozpieszczali tego tytułu. W końcu w 2001 roku trudno już zadowolić się jedynie kilkoma ciekawymi scenami walk i wybitnie pretekstową fabułą. Nie pomogło nawet intensywne puszczanie oka do graczy komputerowych znających materiał źródłowy. Wszyscy spodziewali się czegoś znacznie więcej.

O kontynuowaniu tego projektu zadecydowała jednak ogromna popularność filmu. Choć po słabych recenzjach do kin nie ruszyły tłumy, to już na HBO Max wielu dało szansę tej produkcji. By sprawdzić choćby z ciekawości, czy tytuł ten faktycznie jest tak zły, jak go opisują. Wysokie statystyki po premierze telewizyjnej dały jednak twórcom do myślenia. Uświadomiły, że sentyment do marki Mortal Kombat jest wyjątkowo duży i nie trzeba wcale drugiego Marvela, by zadowolić widzów spragnionych odpowiedniej ekranizacji.

Jednocześnie twórcy nowego „Mortala” zdecydowali się na zmiany. Scenarzystą został Jeremy Slater, znany choćby z serialu „The Umbrella Academy” czy oczekującego nadal na premierę serialu „Moon Knight” od MCU. Nie wiadomo nadal, kogo zobaczymy w obsadzie, ani kto wyreżyseruje drugą część. Widać jednak, że producenci uświadomili sobie najsłabszy punkt filmu i to od niego zaczęli naprawę. To daje pewne nadzieje.

„Mortal Kombat”. Fabuła filmu z 2011 roku

Bohater filmu „Mortal Kombat”, zawodnik MMA Cole Young, zwykle walczy za duże pieniądze. Mężczyzna nic nie wie na temat swojego pochodzenia i nie ma pojęcia, dlaczego Cesarz Zaświatów, Shang Tsung, wysłał za nim Sub-Zero, swojego najlepszego wojownika i kriomancera nie z tego świata, żeby ten go zgładził. W obawie o bezpieczeństwo swojej rodziny i na polecenie Jaxa, majora sił specjalnych, Cole wyrusza na poszukiwania Sonyi Blade. Co ważne, okazuje się, że Jax ma takie samo znamię w kształcie smoka, z którym urodził się Cole.

Niedługo potem Cole Young trafia do świątyni Lorda Raidena, Starszego Boga i obrońcy Ziemi, który zapewnia schronienie ludziom z tajemniczym znamieniem. Na miejscu mężczyzna trenuje z najbardziej doświadczonymi wojownikami – Liu Kangiem, Kungiem Lao i działającym według własnych zasad najemnikiem Kano. Wszyscy przygotowują się do walki z wrogami z Zaświatów, która będzie toczyć się o wysoką stawkę, jaką jest cały wszechświat.

Czytaj też:
HBO Max pokazało pierwsze 8 minut „Mortal Kombat”. Nas przekonali, obejrzymy

Źródło: Deadline