Jako pierwszy informację o śmierci Kamila Durczoka podał portal Press.pl. Dziennikarz zmarł o godzinie 4:30 nad ranem w szpitalu w Katowicach-Ligocie. Prawdopodobną przyczyną śmierci publicysty był rozległy krwotok wewnętrzny.
Skiba o Durczoku: Napiszę prawdę
„Napiszę prawdę, bo Kamilowi nic już nie zaszkodzi” – zaczął swój wpis na Facebooku Krzysztof Skiba. Wyjawił, że nie uczęszczał na „imprezy w męskim gronie”, na które był zapraszany do Kamila Durczoka. „Brzmi kusząco, ale kończy się zwykle smutno i beznadziejnie” – ocenił. „Zasłaniałem się pracą. I teraz ta myśl, że może gdybym przyszedł, to udałoby mi się odciągnąć go od tych pokus. Zatrzymać toczenie się z równi pochyłej” – przyznał.
„Kamil spadł z samego topu. Był gwiazdą mediów, cenionym i nagradzanym dziennikarzem, a kilka lat później tak nabroił, że znalazł się praktycznie na dnie. Jakie to ludzkie i jakie to smutne” – napisał Skiba, dodając, że Durczok po zdobyciu kilku Wiktorów „gwiazdorzył i zadzierał nosa”.
Muzyk przytacza, że spotkał kiedyś dziennikarza w małym pubie w Katowicach, gdzie miał występ. „Kamil wyszedł z bocznej sali, gdzie była impreza zamknięta i ze zdziwieniem spytał, co tutaj robię, »w takiej budzie«. Tak się miło wyraził. On był na spotkaniu klasowym i już idzie, bo się nudzi. Dawne koleżanki i koledzy ze szkoły okazali się po latach mało ciekawi” – tłumaczył Skiba i dodał: „Myślę, że gdy wypadł z salonów, zrozumiał to bardzo dobrze”.
„Pogubiony człowiek, świetny dziennikarz”
Skiba podkreślił, że Kamil Durczok do końca walczył. „Mimo nałogu, który go zjadał i życia, które mu się kompletnie posypało, nie poddawał się” – napisał, wymieniając przy tym, że Durczok założył kanał informacyjny, angażował się w akcje społeczne, komentował scenę polityczną i był czynnym publicystą.
„Pogubiony człowiek, świetny dziennikarz, ulubiony cel ataku dla wielu, którzy nie mieli takiego talentu jak on. Jak to łatwo w Polsce doładować sobie akumulatory, gdy się widzi upadek bliźniego” – skonkludował Skiba. „A mało kto, był tak wysoko i tak nisko upadł. Choć upadł nie do końca, bo walczył. I za tę Twoją walkę z demonami życia, wypiję dziś Kamil wódeczkę. Tak jak lubiłeś. Całą szklankę na raz” – czytamy.
Czytaj też:
Koledzy żegnają Kamila Durczoka. Wymowny wpis byłej żony dziennikarza