Telewizja Polska postanowiła na tegorocznym Festiwalu w Opolu upamiętnić życie i twórczość Krzysztofa Krawczyka. Publiczność usłyszała nieznane dotąd nagrania piosenkarza. Wokalista opowiadał między innymi o miłości do swojej żony Ewy.
Wdowa po Krzysztowie Krawczyku płacze w Opolu
„Ameryka była dla mnie ważną lekcją pokory. Tu poznałem też kobietę mojego życia. Aniołku mój... Gdy budzę się rano obok ciebie, odchodzą wszystkie zmory nocy. Ewunia jest moją muzą. Przy niej stałem się wierny, z czym wcześniej miałem problem. Ale taką kobietę to trzeba na rękach nosić” – mówił Krawczyk na nagraniu, które usłyszała zebrana w opolskim amfiteatrze publiczność.
Wśród widzów honorowe miejsce zajęła wdowa po artyście. Po wyznaniu Krawczyka na scenę wyszła Ania Dąbrowska, która wykonała wielki przebój wokalisty „Bo jesteś Ty”. Wówczas na telebimach pojawiły się zdjęcia Ewy i Krzysztofa Krawczyków. Wdowa po piosenkarzu nawet nie próbowała kryć łez, które wywołała ta niezwykła chwila. – Ewa! Pozdrawiamy Cię wszyscy – krzyknęła ze sceny Dąbrowska.
Krzysztof Krawczyk odszedł 5 kwietnia bieżącego roku w swoim domu, gdzie do końca towarzyszyła mu ukochana kobieta. Kilka dni wcześniej piosenkarz trafił do szpitala z powodu zakażania koronawirusem. Za przyczynę śmierci podano choroby współistniejące.
Czytaj też:
„No to mam też syna”. Izabela Małysz o ślubie córki, pokazała zdjęcia z wesela