Hanna Bakuła krytykuje serial „Osiecka”. „Nie piłyśmy bez sensu”

Hanna Bakuła krytykuje serial „Osiecka”. „Nie piłyśmy bez sensu”

Hanna Bakuła
Hanna Bakuła Źródło: Newspix.pl / MICHAL PIESCIUK
Hanna Bakuła i Agnieszka Osiecka przyjaźniły się przez prawie 20 lat. Malarka, pisarka i kostiumolog dodała teraz na swoim blogu długi wpis, w którym odnosi się do wydarzeń przedstawionych w serialu „Osiecka” TVP. W produkcji wcieliła się w nią Aleksandra Konieczna („Boże Ciało”, „Ostatnia rodzina”, „Jak pies z kotem”).

Już na samym początku wpisu artystka zaznacza, że nie miała nic wspólnego z serialem „Osiecka”. „Nikt się do mnie nie zgłaszał po konsultacje, ani po elementy scenograficzne, obrazy, czy zdjęcia moje z Agnieszką, których mam mnóstwo (...) O ile wiem, nikt nie zgłosił się do nikogo z rodziny i grupy przyjaciół Agnieszki, a jest nas sporo i cieszymy się dobrym zdrowiem” – czytamy. „Nie jestem odpowiedzialna za swoje straszliwe stroje i makijaż. Nie jestem odpowiedzialna za złe, wręcz oszpecające aktorki światło, fatalny dźwięk i zupełny brak poczucia humoru. To był akurat jeden z największych atutów Agnieszki” – zapewnia.

Poczucie humoru, kostiumy, dźwięk...

Bakuła zaznacza dalej, że żaden z bohaterów „Osieckiej” nie ma poczucia humoru, chociaż teoretycznie każda postać „z tego żyje”. „Scenariusz odznacza się niezwykłą fantazją i luzikiem” – ocenia artystka, wymieniając błędy, jak np. „umieszczanie w czasie niekoniecznie prawdziwym, prawdziwych scen”, lub „kreatywne podejście do oświetlenia i dźwięku”. Wyjaśnia, że gdy poznała Osiecką dobiegała trzydziestki, a ona miała 44 lata. Jak pisze, była „przyjaciółką pomocnikiem”, a kłody usuwała jej z drogi dzięki „swoim mężom, którzy ją uwielbiali”. „To ja nadawałam, czasem męczące tempo, ale Agnieszka była tylko pozornie słaba i uwielbiała się bawić. Mieszkałam na Manhattanie przez 9 lat i miałam wspaniałe ciuchy. W Warszawie budziły sensację. Wydaje mi się, że w serialu postanowiono wykorzystać raz jeszcze kostiumy z filmu o Michalinie Wisłockiej, szczególnie chustkę na głowę i worowate spódnice” – krytykuje.

„Nieodrodne córy Narodu”

Dalej odnosi się też do picia alkoholu. „Jako nieodrodne córy swojego Narodu pijemy w filmie od rana, jak smoki. Ciekawe kiedy ona pisze, a ja maluję i zdobywam prestiżowe nagrody? Nie piłyśmy bez sensu, czyli w dzień, bo nam było szkoda czasu” – zapewnia.

Cały wpis można przeczytać na blogu artystki.

Czytaj też:
„Mank” faworytem Złotych Globów. Kto napisał scenariusz do „Obywatela Kane'a”?