„A tak wygląda prawdziwy Zanzibar. Niewyidealizowany przez hotele i resorty” – pisze Julia Wieniawa, zamieszczając na Instagramie swoje zdjęcie z wakacji w Tanzanii, w otoczeniu afrykańskich dzieci. Pozuje na nim uśmiechnięta, w towarzystwie swojego przyjaciela, Nikodema Rozbickiego.
Wieniawa: Ich ucieszy wszystko. Serio
„Te uśmiechnięte dzieciaki dorastają w skrajnym ubóstwie. Im brakuje podstawowych rzeczy do życia, nad którymi my nawet się nie zastanawiamy. Dlatego jadąc tu na wakacje warto przeznaczyć część walizki na prezenty w postaci ubranek, butów czy nawet zwykłych kredek i zeszytów. Ich ucieszy wszystko. Serio. Dawno nie widziałam ludzi przepełnionych taką wdzięcznością i miłością. Pomagajmy” – pisała dalej.
Wieniawa podała też link do zbiórki na szkołę z internatem w sąsiedniej Kenii. Część internautów pochwaliła inicjatywę polskiej aktorki. Wielu jednak zwróciło uwagę na niestosowność tego typu akcji i nieetyczne „promowanie się” na cudzej biedzie. Podróżniczki z większym doświadczeniem podkreślały też, że obdarowywanie biednych dzieci przez bogatych turystów wyrabia w nich bardzo złe nawyki.
„Ja nie mówię, że Julia jest zła”
„Choć pod piękną przykrywką dobrego gestu (...) to dziecko już zawsze będzie miało w pamięci, że biały to pieniądz, że nie musi nic robić, bo biały przyjedzie i da. Błagam, trochę rozsądku!” – pisała podróżniczka Dodo Knitter. „Ja nie mówię, że Julia jest zła i chciała tylko fotkę z dziećmi. Może po prostu nie wie. (...) jeśli dajemy dzieciom coś na ulicy, to nigdy nie wiemy, do kogo to naprawdę trafia” – dodawała.
Czytaj też:
Julia Wieniawa odważnie pozuje w body. „Po co i na co to ostatnie zdjęcie?”