Teleturnieje od dekad mają w Polsce specjalny status. Przed telewizorami zasiadamy całymi rodzinami, kibicujemy uczestnikom w gronie przyjaciół, śmiejemy się z ich wpadek i przeżywamy każdy sukces.
Za co kochamy teleturnieje?
Kochamy je za prostą zasadę: każdy może spróbować swoich sił, by odmienić swój los. Oczywiście, pomocna bywa też wszechstronna wiedza lub szczęśliwy traf, który w sekundę potrafią uczynić z nas milionera albo puścić do domu z drobnymi na bilet. Teleturnieje to jednak nie tylko zabawa. To prawdziwy zastrzyk adrenaliny, namiętne emocje towarzyszące ostrej rywalizacji, a także… odrobina zazdrości i szczypta złośliwości, kiedy to z wyższością w głosie komentujemy wpadkę uczestnika słynnym zwrotem: „Przecież to proste! Oczywiście, że ja znałem odpowiedź”.
Tak łatwo jest jednak tylko na fotelu przed ekranem. Jedynie uczestnicy teleturniejów wiedzą, jak silny jest stres przed kamerami, jak potrafi zmrozić człowieka, przyćmić pamięć, a język zawiązać na supełek. Potem też trafiają się spektakularne gafy, lapsusy językowe, czeskie błędy i przejęzyczenia. Wiele z nich przeszło do legendy, niektóre z haseł — do mowy potocznej. Pamiętacie, skąd pochodzi: „K jak kajak”? Albo odcinek „Familiady", w którym jedna z uczestniczek na pytanie: „Więcej niż jedno zwierzę to?” odpowiedziała: „owca”, a jej przeciwniczka wystrzeliła, że to... „lama”.
To chyba właśnie ta mieszanka emocji, wiedzy i nieprzewidywalności sprawia, że wciąż je oglądamy, komentujemy i kochamy. Na szczęście wciąż mamy spory ich wybór w codziennym programie. Od nastawionego na encyklopedyczną wiedzę ogólną, pozbawionego multimedialnych wodotrysków kultowego teleturniej „Jeden z dziesięciu”, po teleturnieje, w których dobra zabawa i szokujące niespodzianki są równie ważne, co główna nagroda. Oto najpopularniejsze teleturnieje aktualnie emitowane w polskiej telewizji.
„Milionerzy”
Teleturniej, który potrafi przyprawić o palpitacje serca. Do tego Hubert Urbański i jego kultowe pytanie - „Czy to jest twoja ostateczna odpowiedź?” - które weszło do mowy potocznej. Byli w historii teleturnieju zwycięzcy, którzy z łatwością zgarnęli milion, ale i gracze, którzy odpadali na banalnie prostych pytaniach.
„Familiada”
Sobotnie i niedzielne popołudnia od dekad należą do „Familiady” – programu, który łączy pokolenia. Dla wielu widzów najbardziej emocjonującym momentem teleturnieju jest... otwierający program „żart”, a raczej „suchar” Karola Strasburgera, gospodarza show.
„Jeden z dziesięciu”
Kultowy teleturniej, w którym wiedza to prawdziwa broń! Bez zbędnych fajerwerków, bez celebryckiej otoczki. Tysiące odcinków, legendarny prowadzący - Tadeusz Sznuk - i statuetka finałowa pożądana przez wszystkich quizowiczów – tutaj nie ma miejsca na przypadek!
„Koło fortuny”
Kultowe „Koło Fortuny” powraca z nowym blaskiem! Choć format ten podbija polskie salony od 1992 roku, to za każdym razem emocje sięgają zenitu, gdy prowadzący kręci magicznym kołem, a uczestnicy z napięciem literują kolejne hasła. W latach 90. program przyciągał miliony, a jego powrót w nowej formule z nowymi prowadzącymi — Agnieszka Dziekan i Błażej Stencel – zdobywa kolejnych fanów.
„Jaka to melodia?”
Ten program to porywająca muzyczna ruletka. W „Jaka to melodia?” zawodnicy ścigają się na refleks i wiedzę muzyczną pod czujnym okiem prowadzącego. Śpiew, taniec i zaskakujące aranżacje gwarantują roztańczone niedziele w towarzystwie największych hitów i prawdziwego artysty wśród prowadzących — Roberta Janowskiego.
„The Floor”
Stosunkowo nowość. „The Floor” to pole bitwy, na którym 100 osób walczy o wszystko. Prawdziwy telewizyjny rollercoaster: szybkie decyzje, zwroty akcji i ogromne pieniądze – tego nie da się przewidzieć. Kto zostanie na powierzchni, a kto wpadnie w tytułową „dziurę”? Emocje gwarantowane, a przegrani... no cóż, spadają z hukiem! Nie pomoże im nawet uśmiech prowadzącego, Mikołaja Roznerskiego.
„Awantura o kasę”
Na początku lat 2000. TVN postawił na emocje i strategię. Drużyny licytowały pytania, a stawka rosła jak na giełdzie. Program szybko zyskał popularność i uznanie jako jeden z najbardziej dynamicznych teleturniejów w historii. Do tego Krzysztof Ibisz w roli prowadzącego.
„Idź na całość”
Czerwone kotary, tajemnicze pudełka i... niespodzianki pełne humoru! W „Idź na całość” wszystko może się zdarzyć – jeden ruch i mieć można albo fortunę, albo... kozę! Nostalgia i szaleństwo klasycznego formatu po latach wróciły na salony, a wraz z nimi legendarny prowadzący - Zygmunt Chajzer, któremu towarzyszy Robert Motyka.
„Postaw na milion”
W tym show na scenę wjeżdża poważna gotówka i dwójka śmiałków, którzy mają tylko 8 pytań, żeby zgarnąć fortunę i nie spaść z telewizyjnego piedestału! Adrenalina wycieka z każdego kąta studia, a prowadzący Łukasz Nowicki z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru jeszcze tylko podkręca i tak gorącą atmosferę.
„Va Banque”
To teleturniej, w którym inteligencja jest kluczem, a odpowiedzi uczestników zawsze mają formę... pytania. Liczy się też szybkość, spryt i refleks. Pierwszym prowadzącym w latach 1996–2003 był aktor Kazimierz Kaczor, po reaktywacji w 2020 roku zastąpił go dziennikarza sportowy Przemysław Babiarz, a jego z kolei miejsce zajął w 2024 roku twórca internetowy i przedsiębiorca Radosław Kotarski.Czytaj też:
Będzie kontynuacja szpiegowskiego przeboju. TVP już kręciCzytaj też:
Wielki powrót po 20 latach. Magda Mołek i Hubert Urbański znowu razem