Coraz więcej osób z sentymentem wraca do estetyki lat 60., 70. i 80. XX wieku. Zwłaszcza młodsze pokolenie, które nie znało realiów PRL-u, dziś odkrywa jego urok jako stylowo modny element swojego życia. Na dodatek może na tym nieźle zarobić.
Kryształy PRL-u wiecznie w cenie
Ceramika, porcelana i szkło kolorowe to jedne z najczęściej poszukiwanych „staroci”. Produkty z Ćmielowa, Bolesławca, Włocławka czy Chodzieży zachwycają nie tylko wykonaniem, ale i oryginalnym wzornictwem. – „Dla wielu miłośników staroci jest to swojego rodzaju podróż w czasie” – podkreślają eksperci.
Porcelanowe naczynia czy wazony z lat PRL-u były często dziełem utalentowanych artystów, powstawały w ograniczonych seriach, a dziś osiągają na aukcjach wartość od kilkudziesięciu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Równie wysoką popularnością cieszą się meble z epoki Gierka. Odnowione fotele, komody, krzesła czy stoliki kawowe idealnie wpisują się w nowoczesne wnętrza inspirowane stylem retro. Ich ceny sięgają nawet kilkunastu tysięcy złotych.
Samochodziki, zabawki – kolekcjonerskie hity
Prawdziwym rarytasem są także zabawki z dawnych lat. Resoraki, żołnierzyki, bączki, lalki – zadbane i w oryginalnych opakowaniach osiągają zawrotne ceny. Niektóre egzemplarze wystawiane są nawet za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Równie wysoką wartość mogą mieć banknoty i monety z PRL. Na rynku numizmatycznym najlepiej wyceniane są egzemplarze rzadkie, w idealnym stanie lub o nietypowych cechach – ich ceny mogą sięgać setek tysięcy złotych. To samo dotyczy znaczków pocztowych. Najbardziej poszukiwane są te z unikatowych serii – jak np. „Przyroda Polski” – i w doskonałym stanie. Ceny całych kolekcji na aukcjach potrafią dochodzić nawet do 20 tys. złotych.
Warto poświęcić chwilę, by przejrzeć domowe zakamarki, stare pudła i rodzinne pamiątki. To, co przez lata zalegało w piwnicy, dziś może stać się źródłem niemałego dochodu lub wyjątkową ozdobą wnętrza. Moda na retro nie przemija — a czasami dosłownie procentuje.
Telewizor
Telewizja w kolorze!. Jak ktoś miał telewizor Rubin, to przychodzili do niego sąsiedzi, żeby wspólnie obejrzeć kolejny odcinek „Janosika” albo jak Polacy ogrywają Niemców w nogę. Tak, były takie czasy! W latach 60. kosztował około 8 tys. złotych, co przy średniej pensji wynoszącej blisko 2 tys. było znacznym obciążeniem finansowym. Na dodatek non stop wysiadały w nim lampy. Najczęściej w weekendy, kiedy wreszcie puszczano jakiś porządny film po „dzienniku”.
Pralka Frania
Młodzi nie mają pojęcia, jak pralka Frania odmieniła życie! Koniec z ręcznym praniem w wannie, szorowaniem na tarce — wrzucało się i... to działało! Wyobrażacie sobie, że dziś, kiedy mamy pralki sterowane apkami ze sztuczną inteligencją, to cudo potrafi kosztować 2 tys. złotych?!
Radiomagnetofon
Przedmiot marzeń i obiekt kultu wszystkich melomanów! Rządziła rodzima produkcja marki Kasprzak, co bogatszych stać było nawet na radiomagnetofon marki Grundig. W czasach PRL-u, kiedy nikt nie słyszał o prawach autorskich, siedziało się z palcem nad klawiszem "record", by zachować na kasetach swoje ukochane kawałki. Z takimi radiomagnetofonami podróżowało się nawet na Jarocin! Dzięki nim ocalał spory kawałek historii polskiej muzyki. Jeśli go nadal masz, to obecnie wart jest o wiele więcej — co najmniej kilkaset nowych złotych.
Mebloscianka
Wchodziliście do „salonu”, bo tak nazywał się w PRL-u duży pokój i od razu... „Jakby luksusowo”. No tak, bo mają meblościankę. Dziś szczyt obciachu, ale kiedyś symbol luksusu. I też dziś w serwisach aukcyjnych potrafi kosztować i wiele, wiele więcej niż nowomodny zestaw ze znanej sieciówki.
Młynek do mięsa
Nie, kiedyś nie kupowało się gotowców w folii, tylko prawdziwe mięso, a to mięso potem nasze matki i babci mieliły. O ile oczywiście jakieś mięso było w sklepach. Z tak pomielonego mięsa wychodziły np. słynne nie tylko na Śląsku karminadle, czyli kotlety mielone. Ale jakie! Tylko mamy tak potrafiły! Wyobrażacie sobie, że taki młynek może dziś kosztować i ponad 200 zł? Wybrane nawet dużo więcej.
Game-Boy
Który chłopak o tym nie marzył? Szczyt techniki w czasach, kiedy nie było streamingów, gier online. Miałeś takiego w kieszeni i byłeś królem podwórka! Dzisiaj ta niewinna zabawka jest rarytasem w rękach kolekcjonerów. Masz ją z zestawem gier? Możesz liczyć na setki złotych!
Konsola Pegasus
Starszy brak konsol kieszonkowych i PRL-owska podróba słynnej konsoli Nintendo. Nieważne, ważne, że miliony ludzi przez to zaspały do pracy, do szkoły, bo w słynne „Mario” cięło się od rana do świtu. Dziś? Lekko licząc, kilkaset złotych za nią dostaniesz.
Szatkownica ręczna do kapusty
Jak to mówią: tego najstarsi górale nie pamiętają. Szatkownica do kapusty! Relikt z czasów, kiedy kapustę szatkowało się na takim czymś i deptało w domu w beczce, a nie kupowało w jakiś woreczkach w sieciówkach!
Kryształy
Prawdziwy hit PRL-u! Wazony, misy, patery, nieważne, jak je zwać, byleby były kryształowe! Na takie cuda mogli sobie pozwolić dyrektorzy i partyjni notable. Kto miał kryształy w domu, to tak, jakby dzisiaj miał jacht zacumowany w Saint Tropez!. Co fajniejsze, te kryształy wciąż są w cenie, może nawet bardziej, niż kiedyś. Kryształowa misa na owoce z czasów PRL-u wyceniana jest dziś na 3-4 tys. zlotych!
Żołnierzyki
Plastikowe, ołowiane, albo gumowe z dawnego NRD. Można było nimi toczyć boje po komunistycznej wykładzinie, ale były też edycje limitowane. Na przykład postacie wojów z „Ogniem i mieczem” Sienkiewicza. Dziś nawet zwykły plastikowy żołnierzyk może kosztować... 100 i więcej złotych! Tak, a zestawy? Zestaw wojów z epoki to już koszt rzędu nawet kilku tysięcy!
Samochodziki
Matchboxy, resoraki-tak się je nazywało za dawnych czasów, kiedy to robiliśmy drifty nie na ulicy, ale na podwórku, albo i w pokoju, zrzucając samochodziki po torach stworzonych np. z linijki. Posłuchajcie ci, którzy rzucaliście nimi po kątach - zestaw 3 autek kosztuje dziś ponad tysiąc złotych!Czytaj też:
Gdy kamery gasły, sięgał po aparaturę. Gwiazdor „07 zgłoś się” miał nielegalne hobbyCzytaj też:
QUIZ: Legendarne dobranocki PRL-u. Coś jeszcze pamiętasz?