Bez wątpienia najwięcej emocji po zmianie władzy w TVP wywołuje temat „Pytania na śniadanie”. Po tym, jak na początku roku zwolniono prowadzących, oglądalność programu zaczęła drastycznie spadać, a jego szefowa dodatkowo nie poprawiała sytuacji, wdając się w konflikty z internautami i poprzednimi pracownikami. Ostatnio coraz częściej pojawiają się informacje, że stacja ponownie planuje wprowadzić zmiany w śniadaniówce, a Kinga Dobrzyńska (która obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim) straci posadę. Teraz do tych rewelacji odniosła się Joanna Kurska, która wcześniej zasiadała na tym stanowisku.
Joanna Kurska o Kindze Dobrzyńskiej
Nie jest tajemnicą, że Joanna Kurska od momentu zmiany władzy w Telewizji Polskiej nie szczędzi stacji słów krytyki. Była szefowa „Pytania na śniadanie” w licznych wywiadach porównuje obecne wyniki programu, z tymi za czasów jej rządów, równocześnie chwaląc prezesurę swojego męża. Teraz zrobiła to po raz kolejny.
W rozmowie ze „Światem Gwiazd” Joanna Kurska przede wszystkim uderzyła w Kingę Dobrzyńską. – Powierzenie funkcji szefa „Pytania na śniadanie” komuś takiemu, bez żadnych dokonań, bez charyzmy, było narażeniem programu na porażkę. Dla każdego, kto zna się na telewizji, to oczywiste – zaczęła.
– „Pytanie na śniadanie” było najchętniej oglądanym programem śniadaniowym. Zniszczenie takiego rozpędzonego giganta nie powinno zostać wybaczone, nie wiem, czy ktoś tę nieszczęsną kobietę może jeszcze zatrudnić w branży – kontynuowała.
Po tym, jak podkreśliła, że kiedy ona była szefowa, to oglądalność „Pytania na śniadanie” z każdym miesiącem rosła, potwierdziła, że Kinga Dobrzyńska pracowała w TVP także za czasów prezesury Jacka Kurskiego. Dodała, że jej mąż „dawał szansę każdemu” i był „po prostu normalny i kierował się dobrem telewizji”. Następnie Joanna Kurska wbiła szpilę publicznemu nadawcy.
– Jeśli to prawda, że K. Dobrzyńska jest na zwolnieniu, to przecież łatwo to sprawdzić, czy jest chora, czy nie. TVP słynie z ujawniania danych wrażliwych Joanny i Jacka Kurskich, więc nie powinni mieć kłopotu z odpowiedzią na pytania dziennikarzy. (...) To jest koniec TVP i „Pytania na śniadanie”. „Pytanie” już się raczej nie podniesie z tej zapaści. Rynek telewizyjny jest teraz bardzo trudny, do tego dochodzi odejście widzów do Internetu. Bezmyślna strata widowni jest zbrodnią – podkreśliła.
Czytaj też:
Tomasz Kammel tłumaczy się ze słów do Jacka Kurskiego. „To moja największa wpadka”Czytaj też:
Robert Rozmus zdradził kulisy zwolnienia z TVP. „Brzmiało to, jak pouczanie”Czytaj też:
Do „Pytania na śniadanie” wrócą poprzedni prowadzący? „Trwają rozmowy”