Choć media regularnie donoszą o wpadkach w programach realizowanych na żywo, trzeba przyznać, że dochodzi do nich stosunkowo rzadko, dlatego wywołują one powszechne zainteresowanie. Z niespodziewanymi sytuacjami muszą niejednokrotnie się mierzyć nie tylko początkujący, ale także niezwykle doświadczeni dziennikarze – ostatnio np. Marcin Prokop musiał przeprosić Dorotę Wellman, ponieważ... zaspał do „Dzień Dobry TVN”. Teraz kolejna pracownica TVN-u zaskoczyła widzów swoim zachowaniem.
Dziennikarka TVN24 nie mogła powstrzymać śmiechu
Do niecodziennej sytuacji doszło na antenie programu TVN24 pt. „Wstajesz i wiesz. Weekend”. Wówczas prowadząca Marta Klos zaczęła przedstawiać widzom dość nietypowe zdarzenie. Opowiadała o kobiecie, która ukradła klocki i została przyłapana na gorącym uczynku.
– Została przyłapana na gorącym uczynku, a teraz 48-latce grozi pięć lat więzienia. Kobieta została zdemaskowana przez ochroniarza z jednego z supermarketów, kiedy próbowała ukraść klocki. Policjanci... – mówiła dziennikarka na wizji, po czym wybuchła śmiechem.
Kiedy Marta Klos nie mogła się uspokoić, z pomocą przyszedł jej kolega z zespołu redakcyjnego. Mężczyzna pospiesznie dokończył czytać szczegóły newsa dotyczącego kradzieży, z trudem powstrzymując się od ataku śmiechu.
Nagranie z tego zajścia już podbija TikToka, gdzie ma ponad 1 mln wyświetleń. Wiadomo, że zachowanie dziennikarki wywołało skrajne opinie – pod wideo można zobaczyć zarówno komentarze internautów doceniających jej poczucie humoru oraz autentyczność, jak i opinie, że zachowanie kobiety było mało profesjonale. Czytamy: „To przedszkole, nie dziennikarstwo”, „I to jest ten profesjonalizm?”, ale też: „Czasami się tak zdarza!”, „Niby było to nieprofesjonalne, a jednak bliższe ludziom i autentyczne”, „Ja ją rozumiem, pewnie też bym ze śmiechu nie wytrzymał”, „Jesteśmy tylko ludźmi” czy „Tak powinna wyglądać telewizja”.
Czytaj też:
Wpadka na antenie TVN24. Katarzyna Kolenda-Zaleska rozbawiła gościCzytaj też:
Gwiazdy „Szkła kontaktowego” w nowym programie TVP Info. Nie obyło się bez wpadki