Tajemnicza śmierć 25-letniego aktora. „To było wołanie o pomoc”

Tajemnicza śmierć 25-letniego aktora. „To było wołanie o pomoc”

Jacek Zejdler w 1976 roku w filmie „Inna”
Jacek Zejdler w 1976 roku w filmie „Inna” Źródło: FORUM / archiwum Filmu
Jego śmierć pozostaje jedną z najbardziej tajemniczych w historii polskiego kina. Jacek Zejdler był uwielbiany przez miliony Polaków.

Jacek Zejdler, niezapomniany Tolek Banan z kultowego serialu lat 70. ubiegłego wieku, zmarł w wieku zaledwie 25 lat. Oficjalnie uznano, że popełnił samobójstwo, jednak okoliczności jego odejścia do dziś budzą wątpliwości. Przed śmiercią napisał poruszający list do byłej partnerki, Darii Trafankowskiej.

Tajemnicza śmierć Jacka Zejdlera: co naprawdę wydarzyło się w Opolu?

Jacek Zejdler urodził się w 1954 roku w Łodzi. W wieku zaledwie 18 lat zagrał tytułową rolę w serialu „Stawiam na Tolka Banana”, co przyniosło mu ogromną popularność. Krytycy wróżyli mu wielką karierę, nazywając go „polskim Jamesem Deanem”. Wkrótce po ukończeniu szkoły teatralnej w Łodzi, Zejdler związał się z Teatrem im. Jaracza. Jego kariera jednak zaczęła się załamywać, gdy zaangażował się w działalność opozycyjną, wspierając Komitet Obrony Robotników.

W 1979 roku aktor stracił pracę w łódzkim teatrze, co wielu łączyło z jego aktywnością polityczną. W tym samym roku przeniósł się do Opola, gdzie dołączył do zespołu Teatru im. Kochanowskiego. Tam jego życie osobiste również zaczęło się komplikować – małżeństwo Zejdlera przeżywało kryzys, a żona pozostała w Łodzi.

Kilka tygodni przed śmiercią, Zejdler napisał list do swojej byłej partnerki, Darii Trafankowskiej, która była wówczas w ciąży z innym mężczyzną. W liście wyznał, że nie wiedzie mu się najlepiej i że jego życie to pasmo nieszczęść. Te słowa wstrząsnęły młodą aktorką. Trafankowska wspomniała po latach w wywiadzie dla „Echa Dnia”: „To było wołanie o pomoc. Nie zdążyłam mu odpisać. Wciąż myślę, że może mogłam go uratować”.

Sylwestra 1979 roku Zejdler spędził na imprezie u dyrektora teatru, Bohdana Cybulskiego. Doszło tam między nimi do kłótni, po której odtwórca roli Tolka Banana opuścił lokum. 2 stycznia 1980 roku został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Opolu. Miał wtedy 25 lat. Leżał w śpiworze przy otwartym piekarniku, z którego ulatniał się gaz. Oficjalnie uznano, że popełnił samobójstwo, jednak wiele osób wątpi w tę wersję wydarzeń.

Otóż Zejdler – przed domniemanym targnięciem się na swoje życie – postanowił zminimalizować potencjalne zagrożenie dla pozostałych mieszkańców budynku. Aktor wykręcił korki, by nie doszło do wybuchu, gdyby ktoś zadzwonił do drzwi dzwonkiem elektrycznym. Co więcej, wiadomo, że był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa z powodu swojej działalności opozycyjnej. Pojawiły się teorie, że jego śmierć została upozorowana przez SB. Brak listu pożegnalnego i fakt, że nie pożegnał się z matką, którą bardzo kochał, budzą dodatkowe wątpliwości. Został pochowany 5 stycznia 1980 roku na cmentarzu przy ul. Szczecińskiej w Łodzi.

Czytaj też:
Kochała go cała Polska. Gwiazdor PRL-u wiódł jednak sekretne życie
Czytaj też:
Był ulubieńcem Polaków, później zniknął. Życie gwiazdora PRL było jak film

Źródło: WPROST.pl