Dziennikarz TVN pokazał kulisy dramatycznej akcji. „Dwóch minut brakło do tragedii”

Dziennikarz TVN pokazał kulisy dramatycznej akcji. „Dwóch minut brakło do tragedii”

Wojciech Bojanowski
Wojciech Bojanowski Źródło: Newspix.pl / Michał Fludra
Wojciech Bojanowski relacjonował, co dzieje się w województwie opolskim. Był na miejscu groźnego wydarzenia.

Na południu Polski mnóstwo gospodarstw domowych jest właśnie w dramatycznej sytuacji. W wyniku ciągłych opadów na wielu rzekach przekroczone są stany alarmowe i ostrzegawcze, a część osób musi się ewakuować. Wiadomo, że stwierdzono pierwszy zgon przez utonięcie w powiecie kłodzkim. Niewiele brakło, a zginęłaby kolejna osoba. Jej akcję ratunkową relacjonował Wojciech Bojanowski.

Bojanowski o ratowaniu kobiety z auta

Sytuacja na południu Dolnego Śląska i Opolszczyźnie jest aktualnie krytyczna, ponieważ stan kilkudziesięciu rzek przekroczył poziom alarmowy. Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli spadnie 150 litrów na metr kwadratowy, co już spowodowało gwałtowne powodzie. W sieci pojawiają się kolejne niepokojące zdjęcia obrazujące trudną sytuację w tych regionach. Do jednej z nich należy dramatyczna akcja ratunkowa w miejscowości Kałków w powiecie nyckim.

W sobotę 14 września 71-latka próbowała przejechać przez zalaną jezdnię. Nurt napierającej wody zepchnął jednak jej auto do rowu. Wówczas kobieta nie mogła samodzielnie wydostać się z samochodu, bo płynąca woda blokowała wyjście. – Chciała przejechać przez częściowo zalaną już drogę. Kiedy zbliżała się do przepustu nad rzeką, auto uderzyło w wyrwę w jezdni i zostało unieruchomione – informował Mateusz Zieleziecki, dyżurny w Powiatowym Stanowisku Kierowania.

Do zdarzenia doszło w pobliżu zabudowań i natychmiast podjęto akcję ratowniczą. Na miejscu zdarzenia był wówczas Wojciech Bojanowski ze stacji TVN, który relacjonował powódź w województwie opolskim. W mediach społecznościowych pokazał, co działo się na miejscu.

„Gdyby akcja ratunkowa trwała o dwie minuty dłużej, Pani Jadwigi nie udałoby się uratować. Kobieta utknęła w samochodzie w czasie, kiedy próbowała przejechać przez most. Wody zaczęło przybywać, najpierw było jej po kolana. W momencie, kiedy strażacy przyszli jej na pomoc na łyżce koparki, woda sięgała jej już po szyję i oddychała tylko dzięki temu, że wcześniej otworzyła w oknie szybę” – napisał Wojciech Bojanowski.

– Strażacy zabezpieczeni szelkami podjechali koparką, przytrzymali ten samochód i przez tylną klapę po prostu wyciągnęli tę kobietę. Po dwóch minutach nurt wody zwywijał ten samochód, czyli dwie minuty brakło do tragedii – wyjaśnił w materiałe Wojciecha Bojanowskiego strażak Sylwester Łucki.

instagramCzytaj też:
Uczestniczka „Big Brothera” ujawnia kulisy programu TVN. „Nie mogliśmy się kontaktować z prawnikiem”
Czytaj też:
Małgorzata Ohme o zwolnieniu z „Dzień Dobry TVN”. „Traciłam głowę”

Źródło: WPROST.pl / Plejada