W programach publicystycznych nie brakuje wielkich emocji. Zaproszeni goście niejednokrotnie poruszają różnorodne tematy dotyczące problemów zbiorowości, często jednak nie próbują ich rozwiązać, a chcą wywołać spór, dzięki któremu rozzłoszczą i pokonają przeciwnika politycznego. Nie inaczej stało się kilka dni temu na antenie Polsatu. Teraz zajście skomentował Michał Piróg.
Afera na antenie Polsat News
We wtorek w studiu Polsat News zaproszeni goście rozmawiali między innymi o pakcie migracyjnym. W trakcie programu „Debata dnia” ze sobą spierali się poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek oraz poseł PiS, Waldemar Buda. W pewnym momencie prawicowy polityk pokusił się o niewybredną uwagę.
– Pan Śmiszek wie, co mówi, bo jego mąż czy żona – pan Biedroń – głosował za paktem migracyjnym – w pewnym momencie powiedział Buda. Warto bowiem dodać, że Śmiszek i Robert Biedroń, europoseł Lewicy, są partnerami od ponad 20 lat.
Owy homofobiczny komentarz zaskoczył prowadzącą oraz drugiego polityka. – Jest pan po prostu kretynem, homofobem i nie powinien pan występować w przestrzeni publicznej – rzucił Śmiszek. Z kolei prowadząca program Agnieszka Gozdyra nakazała Budzie przeprosić. – Panie pośle, rzadko to robię, ale na Boga Ojca, po co pan to powiedział? Niech pan przeprosi – rzekła.
Finalnie do przeprosin doszło. – Przepraszam, jeżeli dla pana to słowo jest problemem, to nie ma problemu – powiedział poseł PiS na antenie, jednak do końca programu rozmowa się już nie kleiła. Z kolei w sieci widzowie Polsat News ostro skrytykowali polityka, który później podczas wywiadu w Sejmie dodał, że „absolutnie nie jest mu wstyd za tę wypowiedź”.
– Hipokryzja i amok tych ludzi jest nieprawdopodobny. Dla mnie to było zwykłe pytanie, nikogo nie obrażało. (...) Terroryzm homofobiczny ze strony tego środowiska jest potworny. Pytania można zadawać, one nikogo nie obrażały – tłumaczył Waldemar Buda.
Teraz w rozmowie z „Plejadą” do sytuacji odniósł się Michał Piróg. Celebryta dosadnie skomentował sytuację ze studia Polsat News. – Zawsze twierdziłem, że wśród polityków jest dużo niewyedukowanych prostaków – zaczął ostro swoją wypowiedź. – To bardzo przykre, bo to są ludzie, którzy służą, którzy wykonują pracę, pobierają pensję, jako reprezentanci narodu, a obrażają czy to kobiety, czy mniejszości seksualne – kontynuował.
– Brak edukacji na stanowisku jest czymś porażającym, a niechęć edukowania się, nieumiejętność zachowania i niechęć do poprawy tego zachowania, żeby było stosowne, dla mnie, jest dowodem prostactwa. (...) Mam nadzieję, że będą zwalniać polityków, jak oni będą zachowywać się w taki sposób, że godzą w społeczeństwo. To jest człowiek zatrudniony i jego można zwolnić, a w Polsce nikt nikogo nie zwalnia. Obrażają ludzi z mównic, w Sejmie, zasłaniając się immunitetami itd. Powinni być zwalniani. Powinni być też pozywani do sądu — podsumował.
Czytaj też:
Wielka zmiana w show Polsatu tuż przed finałem. Widzowie w szokuCzytaj też:
Prowadzący „Szkła kontaktowego” wybuchnął na wizji. „Ciemny lud to kupi”Czytaj też:
Danuta Holecka zaliczyła wpadkę na antenie. Poprawił ją Jacek Kurski