Widzowie „Pytania na śniadanie” tracą cierpliwość. Spada oglądalność śniadaniówki TVP

Widzowie „Pytania na śniadanie” tracą cierpliwość. Spada oglądalność śniadaniówki TVP

Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz w „Pytaniu na śniadanie”
Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz w „Pytaniu na śniadanie” Źródło:Facebook / Pytanie na śniadanie
Poranny program Telewizji Polskiej boryka się ze sporymi problemami. „Pytanie na śniadanie” w nowej wersji nie zbiera przychylnych opinii.

Od 20 grudnia zeszłego roku w Telewizji Polskiej wymieniono skład redakcji publicystycznych oraz rozrywkowych, w związku z czym z „Pytania na śniadanie” zniknęli wszyscy dotychczasowi prowadzący. Pracę stracili m.in. Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, Malgorzata Tomaszewska, Tomasz Kammel i Izabella Krzan. Na ich miejsce przyszli nowi gospodarze: Joanna Górska i Robert Stockinger, Robert El Gendy i Klaudia Carlos, Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz oraz Beata Tadla i Tomasz Tylicki. Jak wiadomo, wielu widzom owe zmiany nie przypadły do gustu.

Wyniki oglądalności „Pytania na śniadanie”

Okazuje się, że największą liczbę widzów po zmianach w stacji przyciągnęli Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz, którzy zadebiutowali 27 stycznia. Pierwszy wspólny program Beaty Tadli i Tomasza Tylickiego, wyemitowany 3 lutego, zgromadził 425 tys. widzów, natomiast program Klaudii Carlos i Roberta El Gendy'ego przyciągnął 424 tys. widzów. Joanna Górska i Robert Stockinger. którzy jako jedyni debiutowali w tygodniu, a nie w weekend, zgromadzili 296 tysięcy.

Jak podaje portal „Press”, mimo takich wyników, liczba widzów „Pytania na śniadanie” spadła w porównaniu z rokiem ubiegłym. W okresie od 1 stycznia do 7 lutego 2024 roku program przyciągał średnio 380 tys. widzów, co stanowi spadek o 77 tys. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.

Z jednej strony może być to zasługa wymiany prowadzących, którzy muszą mierzyć się teraz z wylewem hejtu w Internecie – każda z par jest w jakiś sposób krytykowana, a internauci wytykają im nawet najmniejsze potknięcia. Nawet Beata Tadla i Tomasz Tylicki, którzy zadebiutowali 3 lutego 2024 roku, doczekali się już negatywnych komentarzy. W sieci czytamy: „Pani Beato proszę odejść z tego programu i zabrać tego pana ze sobą”, „Sztuczna zimna para, nie oglądam” czy „Pani Beata Tadla niech zadaje krótkie, konkretne pytania, bez tych swoich komentarzy. Są ciekawe tematy i szkoda zabierać czas gościom. (...) Pan Tomasz Tylicki jest lepszym prowadzącym, zadaje krótkie, konkretne pytania i ogranicza się do słuchania, wczuwa się w rolę słuchacza, widza. O to chyba chodzi w tym programie, a nie gwiazdorzenie”.

Z drugiej strony należy zaznaczyć, że konkurencyjne „Dzień Dobry TVN” również odnotowało spadek oglądalności. Otóż obecnie program śledzi średnio 339 tysięcy widzów, czyli o 39 tysięcy mniej niż rok wcześniej.

Warto także dodać, że przed nami debiut jeszcze ostatniej, piątej pary prowadzących „Pytania na śniadanie”. – Docelowo będzie pięć par, które będą prowadziły program w tygodniu i jedna para rotacyjnie co pięć tygodni pojawi się w sobotę i niedzielę. Chciałabym, żeby to były stałe dni w tygodniu, aby zapewnić dobrą współpracę z wydawcami – zapowiadała szefowa śniadaniówki Telewizji Polskiej w rozmowie z „Wirtualnymi mediami”. Podobno mają nimi zostać Mateusz Szymkowiak i Paulina Drażba.

Czytaj też:
Prezenterka ujawnia kulisy zwolnień z „Pytania na śniadanie”. „Informacja została przekazana przez telefon”
Czytaj też:
Katarzyna Cichopek przechodzi do Polsatu? Edward Miszczak wymownie skomentował

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Press, Fakt