Jarosław Kret wraca do TVP. „Rzucam się w wir zdarzeń”

Jarosław Kret wraca do TVP. „Rzucam się w wir zdarzeń”

Jarosław Kret
Jarosław Kret Źródło:Newspix.pl / Konrad Koczywąs
Dziennikarz dołączył do grona osób, które po zmianie władzy wracają do Telewizji Polskiej. Jarosław Kret zdradził szczegóły dotyczące współpracy.

Po tym, jak we wtorkowy wieczór 19 grudnia rząd przegłosował uchwałę „w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych praz Polskiej Agencji Prasowej”, przystąpiono do szybkich zmian w Telewizji Polskiej. Mimo protestów posłów PiS, minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał poprzednie rady nadzorcze i zastąpił je nowymi ludźmi. Reporterzy „Wiadomości” zostali z kolei mailowo zwolnieni ze stosunku wykonywania pracy. Do stacji mają wracać teraz starzy pracownicy, którzy niegdyś przez wiele lat związani byli z nadawcą publicznym. Jednym z nich jest Jarosław Kret.

Jarosław Kret wraca do Telewizji Polskiej

Od kilku dni do mediów spływają kolejne, dla wielu radosne, informacje. Po zmianach do Telewizji Polskiej ma bowiem wrócić m.in. Grażyna Torbicka, by tworzyć swój program o kinie, a także Maciej Orłoś, który niegdyś prowadził „Teleexpress”. Do grona dziennikarzy, którzy po kilku latach przerwy znów pojawią się na antenie TVP, dołączył właśnie Jarosław Kret. Choć już kilka dni pojawiła się wiadomość, że nie będzie on dłużej prezenterem pogody w Telewizji Polsat, teraz owe plotki zostały oficjalnie potwierdzone. W rozmowie z „ShowNews” zdradził, że przyjął propozycję z telewizji publicznej i z końcem roku kończy współpracę z Polsatem.

– To będzie od stycznia, bo w Polsacie złożyłem wypowiedzenie. Ale nie chcę zostawiać kolegów na lodzie i mam grafik rozpisany do końca grudnia – zdradził.

W swoich mediach społecznościowych Jarosław Kret opublikował też w środę 20 grudnia specjalne oświadczenie. Czytamy w nim: „Kilka słów wyjaśnienia. Poprosiłem szefostwo w Polsacie o rozwiązanie ze mną umowy o pracę jeszcze w tym miesiącu, czyli w grudniu 2023. W czerwcu 2016 pisowscy funkcjonariusze wyrzucili mnie z TVP, w której robiłem różne programy od lat 90tych, prognozy pogody przez 14 lat. Odchorowałem to wyrzucenie wtedy bardzo, a kiedy się wyrwałem ze szponów depresji, 25go grudnia 2019 poprowadziłem moją pierwszą prognozę pogody w Polsacie. Dziękuję władzom tej stacji, że mnie przygarnęły. Poznałem tu dużo cudownych ludzi, spotkałem też sporo towarzyszek/y niedoli, wyrzuconych kiedyś z TVP przez PiS. Najprawdopodobniej 25go grudnia poprowadzę tu moje ostatnie prognozy pogody w Polsacie. Taka ładna klamra czasowa. I zaraz potem rzucam się w wir zdarzeń i poddaję wiatrowi zmian”.

Kulisy zwolnienia Jarosława Kreta z TVP

Przypomnijmy, że Jarosław Kret został zwolniony z TVP w 2016 roku. Choć następnego dnia miał obchodzić 15-lecie pracy jako pogodynek, to żeby zabrać swoje rzeczy, musiał prosić kogoś o wpuszczenie do budynku telewizji, bo jego wejściówka nagle przestała działać. – Wyrzucili mnie. Poczekali, aż mi się skończy kontrakt i po prostu go nie przedłużyli. A kończył się 29 czerwca – wspominał.

Później prezenter przeszedł do Nowej TV, a od końca 2019 roku prezentował prognozę pogody w Polsacie po „Wydarzeniach” oraz w Polsat News i Wydarzeniach 24. Co ciekawe, w tym czasie dostał telefon z Telewizji Polskiej i odbył długą rozmowę dotyczącą ewentualnego powrotu.

– Były podchody dyrektorów: trochę mnie zganili, trochę pogłaskali. W końcu usłyszałem, że chcą, żebym wrócił i że zrobią wokół tego szum. Musiałem odchorować, pojawiła się depresja. Teraz można rzec, że wyrzucili mnie, gdy odchodzili wszyscy i wracam, kiedy wszyscy wracają – dodał w rozmowie z „ShowNews”.

instagramCzytaj też:
Jarosław Kret zwolniony z TVP. "Atmosfera była coraz gorsza, nie dało się oddychać"
Czytaj też:
Reporterzy „Wiadomości” zostali zwolnieni mailowo ze świadczenia pracy

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / ShowNews