Nocne dyżury i włączone kamery. W TVP czekają na „wariant siłowy”?

Nocne dyżury i włączone kamery. W TVP czekają na „wariant siłowy”?

Mężczyzna z flagą z ośmioma gwiazdkami na demonstracji przed TVP
Mężczyzna z flagą z ośmioma gwiazdkami na demonstracji przed TVP Źródło: WPROST.pl / Piotr Barejka
Według Wirtualnej Polski pracownicy TVP nie tyle biorą pod uwagę „siłowe” przejęcie stacji, co wręcz na nie liczą. Są też gotowi do jego transmitowania go na żywo.

Od kilkunastu dni politycy związani z PiS starają się powstrzymać próby zmian kadrowych w Telewizji Publicznej. W tym celu podejmowane są różne działania, jak np. wniosek o zmianę w statucie TVP i Polskiego Radia czy powołanie prokurenta, którego nie może zawiesić nowy minister kultury.

Co więcej, według członka Rady Mediów Narodowych Marka Rutki strategie dotyczące TVP powstają w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. – I ci doradcy, te gorące głowy, czyli funkcjonariusze z Placu Powstańców, gdzie siedzibę ma TVP Info, naprawdę rozważają wariant okupacji swojej siedziby, przykuwania się do kaloryferów – mówił były poseł Lewicy w Radiu TOK FM. Dodał, że te informacje pochodzą z „wiarygodnych źródeł”.

Transmisja z przejęcia TVP? Kamery gotowe

O podobnym scenariuszu mówił informator Wirtualnej Polski. Według niego pracownicy redakcji informacyjnych i publicystycznych Telewizji Polskiej zostali postawieni w stan najwyższej gotowości, na wypadek gdyby miało dojść do „siłowego przejęcia” przez nową opcję polityczną.

W tym celu zaplanowano nocne dyżury dziennikarzy w godzinach od 23 do 8 rano, a operatorzy i reporterzy są przygotowani do relacjonowania na żywo „zamachu” na TVP. Takie widowiskowe „przejęcie” stacji mogłoby wpisać się w narrację PiS o tłumieniu wolności słowa i pluralizmu w mediach.

W sobotę Rada Polityczna PiS przyjęła zresztą szereg uchwał, wśród których była ta o obronie wolności słowa. Prezes partii Jarosław Kaczyński mówił też o „zamachu na demokrację” prowadzonym przez obecną ekipę rządzącą.

W czwartek przed siedzibą TVP na Placu Powstańców Warszawy zebrał się tłum protestujących w obronie telewizji w obecnym kształcie. Zorganizował go szef warszawskiego klubu „Gazety Polskiej”, Adam Borowski.

W proteście wziął udział m.in. Samuel Pereira, wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej oraz kierownik TVP Info. – Media to różnorodność. Tego pluralizmu przed 2015 rokiem nie było. Wszystkie stacje to był jeden TVN, jeden przekaz. Polacy nie mieli wyboru – przekonywał uczestników.

Źródło: Wirtualna Polska, WPROST.pl