Rewelacje dotyczące Michała Adamczyka opublikował portal Gazeta.pl. Dziennikarz Jacek Gądek ustalił, że dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej rozwiązał umowę z Telewizją Polską już na początku grudnia. Chodzi o dokument, który wiązał go z TVP przez jednoosobową działalność gospodarczą i dotyczył między innymi prowadzenia „Wiadomości”.
Portal podaje, że w umowie prowadzącego „Wiadomości” są zapisy o odprawie i zakazie konkurencji. Z tytułu pierwszej Adamczykowi należeć ma się sześć wynagrodzeń, a z tytułu drugiej kolejnych dziewięć. Gądek podaje, że łącznie chodzi o kwotę 705 tysięcy złotych netto.
Nie jest jasne, jaki jest status umowy etatowej między Adamczykiem a TVP.
Dlaczego Michał Adamczyk zniknął z TVP?
Przypomnijmy, Michał Adamczyk prowadził wieczorne wydanie „Wiadomości” i był gospodarzem programu publicystycznego „Stefa Starcia”. W czwartek 7 września zniknął z anteny – złożył wniosek o urlop i oddał się do dyspozycji zarządu Telewizji Polskiej. Wszystko po tym, jak na portalu Onet.pl pojawił się artykuł, w którym ujawniono sprawę pobicia kobiety, czego miał dopuścić się przed laty szef TAI.
Onet opublikował dramatyczną historię, która miała wydarzyć się w 2000 roku w miejscowości Stary Smokowiec na Słowacji. Z zeznań kobiety, która miała wybrać się tam na wycieczkę z Michałem Adamczykiem wynika, że dziennikarz przewrócił ją na łóżko, usiadł jej na klatce piersiowej, wyzywał ją, pluł jej w twarz, wyrywał włosy z głowy, uderzał pięściami po twarzy i wykręcał palce obu dłoni.
„Jeszcze siedząc na mnie powiedział, że rozwiąże nasz problem inaczej. Udusi mnie, włoży do samochodu i wyrzuci w górach. Znajdą mnie wiosną już rozłożoną, nie będzie żadnych śladów, a on sobie spokojnie wyjedzie” – cytuje zeznania kobiety Onet. Potem Adamczyk miał przeciągać ją za włosy po werandzie, uderzyć jej głową w drzwi i kopać twardym obuwiem po całym ciele. Zachowanie dziennikarza miało być wywołane faktem, że jego 29-letnia wówczas kochanka, chciała zerwać z nim kontakt.
Mateusz Baczyński, autor artykułu, niedługo później otrzymał prywatny akt oskarżenia od pełnomocnika Michała Adamczyka. Dziennikarz Onetu stwierdził, że zarzuty, które stawia mu szef TAI są całkowicie bezzasadne, bo jego artykuł opiera się w całości na aktach sądowych, udostępnionych mu przez sąd w Toruniu. Co więcej – jak zwrócił uwagę – wspomniany sąd uznał, że wina Adamczyka w opisanej sprawie „nie budzi wątpliwości”.
Czytaj też:
Michał Adamczyk do tłumu przed TVP: Żadna grupa polityków nie przejmie Telewizji PolskiejCzytaj też:
Protest przed TVP. Pietrzak z nową piosenką. „Siekiera, motyka, Budka, Nitras”