Uczestniczka „10 lat młodsza w 10 dni” zdradziła dramatyczne kulisy programu. Uderza w Sablewską

Uczestniczka „10 lat młodsza w 10 dni” zdradziła dramatyczne kulisy programu. Uderza w Sablewską

57-letnia pani Jolanta
57-letnia pani Jolanta Źródło:Facebook / facebook.com
Program „10 lat młodsza w 10 dni” od dawna wywołuje kontrowersje. Maja Sablewska, która prowadzi format, ma teraz nie lada kłopot. Jedna z uczestniczek zdradziła, jak naprawdę wygląda show za kulisami. W sieci rozpętała się burza.

Odcinek „10 lat młodsza w 10 dni” z udziałem 57-letniej pani Jolanty wyemitowany został w listopadzie 2022 roku. Był to szósty epizod serii Polsat Cafe i kolejny, po którym na produkcję spadła lawina krytyki.

„10 lat młodsza w 10 dni”. 57-letniej Jolancie nie spodobała się metamorfoza

Już przy okazji samego „finału” pani Jolanta przyznała, że nie podoba się sobie po zmianach, jakie w jej wyglądzie wprowadziła Maja Sablewska.

– Masakra! Nie podobam się sobie. Naprawdę, nie podobam się sobie! Zobacz, jakie ja mam worki. No, zobacz, widzisz?! Makijaż tego nie przykryje. Buzia… Nie, nie podoba mi się, Maja – podkreślała pani Jolanta. – Normalnie się czuję, jakbym miała z milion lat. Okropnie! – dodała.

Prowadząca stwierdziła, że to, iż uczestniczka tak się czuje to jej indywidualny problem, jednak jej zdaniem, wygląda pięknie.

Z tym, że jej „look” przeszedł pozytywną przemianę nie zgodzili się też widzowie. Pod wideo z odcinka z panią Jolantą w głównej roli znajdziemy na Facebooku ponad 10 tysięcy komentarzy.

„Zajmuje się tym wiele lat, a kobiecie zamiast odjać 10 lat, to dodała kg, lat i jeszcze pyta po co przyszła?”; „Podoba mi się Pani Jola w tym, że miała odwagę powiedzieć: jest beznadziejnie!”; „Ktoś ją postarzył o 10 lat i wyostrzył jej wszystkie mankamenty. Kieca koszmarna”; „Chyba Sablewska powinna nauczyć się pokory! Kobieta jej mówi, że źle wygląda a ta broni swojego tyłka!”; „Moim zdaniem, zamiast się upierać przy swoim, powinni to jakoś pani Joli zrekompensować”; „Z Sablewskiej żadna stylistka. Często jej stylizacje nie są trafione, bywają groteskowe” – czytamy.

Uczestniczka zdradziła kulisy programu „10 lat młodsza w 10 dni”

57-latka z Gliwic postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i opowiedzieć w mediach o tym, jak została potraktowana w programie. W rozmowie z „Plejadą” wyznała, że zgodziła się na udział w programie, ponieważ obiecano jej zabieg stomatologiczny, niwelujący problem z dolną szczęką. Do tego miała otrzymać lifting górnych i dolnych powiek.

– Naciągnięto mnie na zwierzenia. Strasznie im zaufałam, bo wydawało mi się, że chcą mnie wysłuchać, zrozumieć i pomóc – przyznała. – W domu przed lustrem kazali mi pokazywać palcami, jakich oczekuję zmian. Nagrywano mnie w łazience. Chociaż czułam dyskomfort, wyciągnęłam dolną protezę. Pomyślałam, że tak ma być. Słyszałam, że niczym nie muszę się przejmować i na bazie tych zdjęć telewizja pokaże w finale, jak program mnie zmienił. Uwierzyłam im, że tak będzie – dodała kobieta.

Pani Jolanta naciskała na produkcję, aby wykonali u niej zabieg stomatologiczny, który jej obiecano. Wtedy usłyszała od producentki, że nie ma o tym mowy.

– Ta informacja mnie załamała, zaczęłam czuć się coraz gorzej. Wkrótce mój stan psychiczny tak mocno się pogorszył, że trafiłam do lekarza psychiatry, który przepisał mi leki antydepresyjne (...) Byłam w fatalnym stanie psychicznym. Anestezjolog ze względu na mój stan chciał wstrzymać zabieg. Pani doktor jednak zgodziła się, powiedziała, że mnie poprowadzi i mi pomoże. Stwierdziła, że mogłaby zrobić mi również zabieg na dolne powieki, ale produkcja zabroniła. Ledwo zabieg się skończył, podlecieli z tymi kamerami i zaczęli mnie wypytywać, jak się czuję. Widzieli, że jestem w beznadziejnym stanie – opowiedziała pani Jolanta.

57-latka podkreśliła, że nie chciała brać udziału w odcinku finałowym, ponieważ lekarz nie wyraził na to zgody – miała wtedy znaleźć się w szpitalu. Produkcja poinformowała ją jednak, że będzie musiała zapłacić ogromną karę, jeżeli nie przyjedzie do Warszawy.

– Przez problemy z nerkami byłam napuchnięta, miałam założony cewnik, pojawił się stan zapalny i zbierała mi się woda. Prosiłam, żeby przełożono mi finał, bo czuję się fatalnie, ale Maja Sablewska powiedziała, że „niestety, będę musiała w nim uczestniczyć”. „Obiecałaś, że nie pozwolisz mnie skrzywdzić” — przypomniałam jej. Odwróciła się i poszła – wyznała kobieta.

Czytaj też:
Joanna Kulig zachwyciła na Berlinale. Wybrała tweedowy komplet Chanel
Czytaj też:
Hubert Urbański wraca do aktorstwa. Zagrał czarny charakter w serialu „Wilk”

Źródło: WPROST.pl / Plejada.pl