„Love Island. Wyspa miłości” budzi ogromne emocje. Obecna edycja obfituje w wiele zawirowań. Jednym z najważniejszych punktów zwrotnych było odejście Daniela Różańskiego. Na zachowanie niezgodne z regulaminem zwróciła mu uwagę prowadząca Karolina Gilon. – Pewna dziewczyna w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia z tobą. Napisała, że tęskni kocha Cię i musi znosić twój głupi pomysł przyjazdu na wyspę miłości, ale czeka, bo wie, że po wyjściu stąd będziecie kontynuować relację. Ty wchodząc do programu, oświadczyłeś, że jesteś singlem. Sądziliśmy, że ta dziewczyna po prostu nie może pogodzić się z waszym rozstaniem. Nie mieliśmy wątpliwości do czasu, aż zauważyliśmy pewne niepokojące sygnały – powiedziała wówczas. Tymi sygnałami była litera „T”, pierwsza litera imienia Tay, modelki, która mieszka w Londynie. Uczestnicy zdecydowali, że 28-latek ma opuścić program. Razem z nim solidarnie zrobiła to Natalia. Dziewczyna nie kryła nadziei, że uda im się zbudować związek. W jednym z wywiadów podkreśliła, że to Tay Machado zmanipulowała 28-lata. Uczestniczka planowała zamieszkać z Danielem w jednym mieście, na co wyraźnie się cieszyła.
„Love Island”. Kolejne zawirowania w życiu Daniela
Wszystko się jednak zmieniło kiedy Daniel opublikował na swoim Instagramie krótkie oświadczenie, w którym przyznał, że jest w związku. „Wiele osób pyta, czy jestem teraz z Tay. Odpowiedź brzmi — tak” – czytamy. Nie trzeba było długo czekać na wypowiedź Natalii. Dziewczyna opublikowała masę nagrań, w których dokładnie przedstawiła perspektywę ze swojej strony. – Tak, widziałam, co dzisiaj wstawił na stories. Co więcej, rozmawialiśmy z Danielem i Tay razem, w trójkę – mówiła Natalia. Nie kryła swojego zażenowania. – Sami sobie oceńcie, co tutaj się dzieje, bo mi już brakuje słów... – dodała.
Okazało się jednak, że internauci dość mocno przejęli się sytuacją sercową Daniela i Natalii. – Odezwał się do mnie Daniel i tutaj już nie ma żartów. To, co wstawił do siebie na story, to już wstawił. Ale są ludzie, którzy do niego piszą, że życzą mu śmierci i kiedy przyjedzie do Polski, to zrobią mu krzywdę – zdradziła Natalia. Łempicka dodała w dalszej części, że zależy jej na bezpieczeństwie byłego partnera. Słuchajcie, każdy popełnia błędy. Dobra, wybrał, jak wybrał, ale pamiętajcie, że nie można sobie życzyć śmierci nawzajem! To już jest bardzo poważny hejt. Nie chcę, żeby coś mu się stało przez taką sytuację – przekonywała. – I to nie jest teraz tak, że staję w jego obronie czy chcę go bronić, po prostu uważam, że nikomu nie należą się takie słowa. A jeżeli ktoś pisze do Daniela, że powinien się zabić albo że powinien umrzeć, albo że ktoś go dojedzie, jak wróci do Polski, to jest naprawdę gruba przesada – dodała. Na koniec jeszcze raz podkreśliła, że przez taką sytuację nikt nie powinien sobie odbierać życia lub być do tego przekonywany.
Czytaj też:
„Rolnik szuka żony”. Widzowie dopatrzyli się nieścisłości. Chodzi o randkę Klaudii z Valentynem