Podczas kolejnego odcinka show 9. edycji „Rolnik szuka żony” bohaterowie wreszcie poznali osoby, których listy okazały się najbardziej interesujące. Spotkania w rzeczywistości były kolejnym etapem poszukiwania miłości przez piątkę uczestników.
Widzowie programu „Rolnik szuka żony” dopatrują się w ostatnim odcinku pewnej nieścisłości. Chodzi o spotkanie Klaudii z zabiegającym o jej względy Valentynem.
Klaudia z „Rolnik szuka żony”
Jedną z rolniczek w tegorocznej edycji jest 23-letnia Klaudia, która mocno związana jest z domem rodzinnym i gospodarstwem, przy którym prowadzi własną plantację świerków i rozwija ekologiczną hodowlę kur niosek. Dodatkowo, wraz z rodzicami zajmują się uprawą łubinu i kukurydzy oraz prowadzą sklep spożywczy. Klaudia określa się mianem kobiety niezależnej, pracowitej, lubiącej stawiać na swoim. Podkreśla, że imponują jej ludzie mający własne zdanie, a cechą, którą w sobie lubi, jest umiejętność przyznania się do błędu, chociaż śmieje się, że przepraszanie przychodzi jej ciężko. Przeżyła wielką miłość, ale teraz, bogatsza o doświadczenia, szuka osoby, która będzie gotowa przeprowadzić się do niej z pełną świadomością tego, czym jest życie na wsi.
Randka Klaudii z Valentynem
W ostatnim odcinku programu TVP Klaudia zapoznała 10 kandydatów, którzy ubiegali się o to, by właśnie ich zaprosiła na swoje gospodarstwo. Wśród nich był 28-letni Valentyn. Mężczyzna urodził się na Ukrainie, jednak większość życia spędził w Polsce. Studiował na Politechnice Szczecińskiej i pracuje jako inżynier budownictwa. Z Klaudią łączy go wyznanie (są prawosławni), miłość do kolarstwa oraz podejście do życia.
Valentym i Klaudia spotkali się online, ponieważ, jak wyjaśniono w programie, mężczyzna był chory. To nieco zaskoczyło fanów „Rolnik szuka żony”, którzy dopatrzyli się, że 28-latek pozuje na zdjęciu jednak w tej samej scenerii, w której kręcony był odcinek. „Zastanawia mnie, dlaczego rolniczka rozmawiała z nim online, skoro to zdjęcie sugeruje, że on tam był” – napisała jedna z internautek.
Inni widzowie znaleźli jednak uzasadnienie tej niecodziennej sytuacji. „Przecież mówił, że jest chory”, „Może dojechał na drugi etap rekrutacji”, Był chory, a następnego dnia już zdrowy, następny odcinek był nagrywany w kolejny dzień weekendu„ – piszą internauci.
Czytaj też:
Jesienne propozycje na Netflix. Dobre filmy, które musicie obejrzeć