Jarosław Kuźniar poinformował, że TVP zgłosiła się do niego, a dokładniej do jego autorskiej platformy audio-video Voice House z propozycją tworzenia podcastów.
„Pozdrawiam w imieniu @voice_house Centrum Usług Produkcyjnych TVP. Być może rzeczywiście powstałoby 150h za***istych podcastów. Ale twarz ma się jedną” – napisał Kuźniar na Twitterze pod koniec lipca.
TVP komentuje: Groteskowy komunikat
O sprawę publicznego nadawcę zapytał portal Wirtualne Media. W odpowiedzi TVP wysłało portalowi stanowisko, w którym przedstawia swój punkt widzenia na tę sytuację.
„Standardowo kierujemy zapytania ofertowe do rozmaitych branżowych podmiotów na rynku, w tym przypadku zajmujących się produkcją podcastów. Zapytanie dotyczyło tylko i wyłącznie kwestii techniczno-realizacyjnych, takich jak: dostępność studia we wskazanym terminie, techniczna realizacja nagrania, postprodukcja materiału i odpowiednie zaplecze techniczne” – wymienia TVP w stanowisku cytowanym przez Wirtualne Media.
Wyznanie Kuźniara zostało w piśmie nazwane „groteskowym”. „Telewizja Polska nawet w najmniejszym stopniu nie była zainteresowana »twarzą« p. Jarosława Kuźniara, jako podcastera. Od czasu przechwalania się przez p. Kuźniara jego wyczynami na terytorium USA i Kanady, jakakolwiek współpraca z nim uwłaczałaby powadze nadawcy publicznego” – czytamy.
To nawiązanie do słów Jarosława Kuźniarka, który kilka lat temu sam przyznał, że potrzebne w podróży gadżety takie jak fotelik samochodowy, kiedy był w Kanadzie i USA to najpierw kupił w sieci popularnych supermarketów, potem z nich skorzystał, a następnie oddał, mówiąc, że mu nie pasowały.
„»Odmowa« świadczenia usług technicznych nie ma dla TVP żadnego znaczenia, gdyż na rynku łatwo jest pozyskać tego typu usługi” – kończy oświadczenie publiczny nadawca.
Czytaj też:
Niespodziewany gość na antenie TVP Info. Ogórek: Dzieją się tu zawsze jakieś niespodzianki