Najbardziej niegrzeczny film PRL-u. Musisz go zobaczyć. Dziś w TVN

Najbardziej niegrzeczny film PRL-u. Musisz go zobaczyć. Dziś w TVN

Dodano: 
Kadr z filmu „Och, Karol”
Kadr z filmu „Och, Karol” Źródło: Zespól Filmowy Oko
Kiedy w październiku 1985 roku pojawił się w kinach, cała Polska zastanawiała się: jakim cudem taki erotyk mógł powstać w realiach PRL-u?

Komedia Romana Załuskiego reklamowana półgębkiem jako „najbardziej niegrzeczna produkcja epoki”, natychmiast podzieliła widzów. Jednych zachwyciła lekkością i obsadą, innych oburzyła zbyt śmiałymi scenami. Dziś, po latach, wciąż potrafi przyciągnąć miliony przed telewizory.

Skandal w czasach PRL. Nagość na ekranie

Nie da się ukryć, że w tamtych czasach ogromną widownię przyciągnęły nie tylko dialogi i humor, lecz także swobodnie podane wątki erotyczne i liczne nagie sceny, które w połowie lat 80. wywoływały u części publiczności prawdziwy dreszczyk emocji.

21 października 1985 roku w kinach pojawił się „Och, Karol”, film, który szybko dorobił się reputacji produkcji przekraczającej granice, o jakich w państwowej kulturze raczej nie mówiono. Dziś łatwo dostrzec, że nie jest to dzieło kalibru komedii Stanisława Barei czy Juliusza Machulskiego, ale jedno pozostaje pewne: „Och, Karol” nie stracił uroku, a jego siłą do dziś pozostaje Jan Piechociński oraz plejada aktorek, które nadały produkcji lekkości i temperamentu. Na ekranie błyszczą Danuta Kowalska, Marta Klubowicz, Urszula Kasprzyk, Dorota Kamińska, Ewa Sałacka, Elżbieta Panas, Jolanta Nowak i Alicja Albrecht.

Krytycy protestowali, widzowie bili brawo

Film Załuskiego szybko stał się tematem ogólnopolskiej dyskusji. Choć widzowie tłumnie wypełniali sale kinowe, recenzenci nie byli tak łaskawi. Elżbieta Ciapara na łamach tygodnika „Film” nazwała „Och, Karola” „szeregiem scenek, raczej smutnych niż wesołych”. Krytycy powtarzali, że film zawdzięcza popularność brakowi alternatywy, a nie jakości.

Dziś te opinie brzmią jak echo przeszłości. Po latach „Och, Karol” jest oceniany jako jedna z kultowych komedii PRL, a jego druga część – nakręcona już w czasach wolnej Polski – tylko potwierdziła żywotność tego tytułu.

Niewierny Karol i cztery kobiety. Fabuła, która oburzała i bawiła

Karol Górski, grany przez Jana Piechocińskiego, to architekt, którego słabość do kobiet staje się głównym motorem akcji. Mimo że ma żonę, Marię, graną przez Danutę Kowalską, nie stroni od kolejnych romansów. Sytuacja komplikuje się, gdy jego kochanki – Irena (Jolanta Nowak), Paulina (Marta Klubowicz) i Wanda (Dorota Kamińska) – zaczynają domagać się od niego konsekwencji. Jedna spodziewa się dziecka, inna liczy na rozwód, kolejna próbuje wynegocjować dla niego kontrakt w Nigerii.

Wszystko wymyka się spod kontroli, kiedy pewnego dnia Karol zastaje wszystkie cztery kobiety w swoim domu. Od tej chwili nie opuszczają go ani na krok, chcąc wymierzyć mu gorzką lekcję.

Roman Załuski, znany z talentu do portretowania współczesności, miał już w dorobku takie tytuły jak „Kogel-mogel”, „Wyjście awaryjne” czy „Komedia małżeńska”. Tym razem stworzył film, którego bohater żyje wygodnie i dostatnio – co w realiach lat 80. było dla wielu Polaków wizją niemal fantastyczną. Krytycy zarzucali reżyserowi, że odszedł od realiów, lecz w filmie dopatrzono się również refleksji o relacjach mężczyzn i kobiet, dominacji i zależności oraz społecznych oczekiwaniach.

Gdzie oglądać „Och, Karol”?

Kultową komedię będzie można obejrzeć w niedzielę, 16 listopada o godz. 21:20 na antenie TVN.

Czytaj też:
4 hity na Netflix, 5 perełek na HBO Max. Co nowego warto obejrzeć w weekend?
Czytaj też:
Ogrodnik i Breszka w nowym hicie. TVP ujawnia szczegóły

Źródło: WPROST.pl