Szokująca prawda o Brunnerze. Prawdziwy, nie serialowy nazista

Szokująca prawda o Brunnerze. Prawdziwy, nie serialowy nazista

Alois Brunner, Herman Brunner
Alois Brunner, Herman Brunner Źródło: YouTube / War Stories with Mark Felton, Biblioteka Polska
Serialowy Brunner z kultowego serialu z miejsca stał się obiektem kpin i żartów. Jego pierwowzór był jednym z najbardziej krwiożerczych zbrodniarzy wojennych.

Mało kto wie, że największy wróg naszego dzielnego agenta J-23 z kultowego serialu „Stawka większa niż życie”, cyniczny oficer gestapo Hermann Brunner, nie był jedynie wymysłem scenarzystów. Postać zagrana przez Emila Karewicza miała swój mroczny odpowiednik w rzeczywistości i to znacznie bardziej przerażający niż serialowy gestapowiec.

Brunner ze „Stawki większej niż życie” istniał naprawdę

Serialowy Hermann Brunner był jedynym Niemcem, który rozszyfrował tożsamość Hansa Klossa. Jego postać dodawała napięcia i dramatyzmu w każdym z odcinków, bywał brutalny i bezwzględny, ale też inteligentny, czasami nawet zabawny. Jak ujawnia Maciej Replewicz w książce „Stawka większa niż kłamstwo”, pierwowzorem tej postaci był Alois Brunner, jeden z najbliższych współpracowników Adolfa Eichmanna. Człowiek, który miał kluczowy współudział w niesławnym „Ostatecznym Rozwiązaniu Kwestii Żydowskiej”.

Alois Brunner był bezpośrednio odpowiedzialny za deportację co najmniej dziesiątków, jeśli nie tysięcy Żydów z Grecji, Austrii, Słowacji i Francji. W 1943 roku objął stanowisko komendanta obozu przejściowego w Drancy pod Paryżem. Nigdy nie wyraził skruchy za swoje zbrodnie. Wręcz przeciwniem, jeszcze po latach mówił otwarcie: „Żydzi zasłużyli na śmierć”.

Zbrodniarz, który nie poniósł kary

Po wojnie Brunner zdołał uciec przed sprawiedliwością. Pod fałszywym nazwiskiem Alois Schmaldienst ukrywał się jako kierowca ciężarówki, a w 1954 roku osiadł w Syrii jako Georg Fischer. Tam otrzymał od władz nie tylko azyl, ale też wsparcie finansowe i ochronę przed ekstradycją. Mówiło się nawet, że ten fanatyczny antykomunista) mógł być zatrudniony przez CIA.

W 1995 roku, 50 lat po zakończeniu wojny, prokuratorzy niemieccy ustanowili nagrodę w wysokości 333 tys. dolarów amerykańskich za informację, która mogłaby ich doprowadzić do aresztowania Brunnera. Były SS-man wciąż pozostawał jednak na wolności. Nie dopadł go słynny tropiciel zbrodniarzy hitlerowskich Szymon Wiesenthal, Brunner przeżył także zamach bombowy zorganizowany przez izraelskie siły specjalne Mosad. Według oficjalnych danych zmarł w 2001 roku. Nigdy nie poniósł kary, mimo że za zbrodnię ludobójstwa został dwukrotnie skazany (zaocznie) przez francuskie sądy – na karę śmierci i karę dożywotniego więzienia.

Serialowy Brunner powraca. „Stawka większa niż życie” od dziś w telewizji

Teraz być może inaczej spojrzymy na Hermana Brunnera, w którego w serialu tak brawurowo wcielił się Emil Karewicz. Jest ku temu okazja. „Stawka większa niż życie” powraca bowiem na ekrany. Już dziś, w czwartek 31 lipca o godz. 17:40 na antenie Kino Polska. O czym opowiada pierwszy odcinek? Jest rok 1941. Radziecki wywiad nakłania do współpracy młodego Polaka, Stanisława Kolickiego (Stanisław Mikulski), który jest łudząco podobny do aresztowanego niedawno porucznika Abwehry, Hansa Klossa. Rosjanie postanawiają wykorzystać ich podobieństwo i wysyłają Kolickiego do Niemiec. Polski oficer jako agent J-23 zaczyna tajną misję w armii wroga. Jako członek sztabu dywizji ma dostęp do niemieckich planów. Dzięki temu Rosjanom udaje się uprzedzić atak wroga. Jednak gestapo wpada na trop siatki wywiadowczej. Kloss zostaje zdemaskowany, ale pozoruje własną śmierć. Po paru miesiącach powraca. Udaje mu się przekonać Niemców, że zginął jego sobowtór, a on jest prawdziwym Klossem, który chce zmyć hańbę ze swojego nazwiska.

Czytaj też:
To jednak nie były plotki. Wiemy, kto znika z „Pytania na śniadanie”
Czytaj też:
Znamy wszystkich uczestników „Tańca z Gwiazdami”. Będziecie zaskoczeni

Źródło: WPROST.pl