Lider Kultu przyznał wprost, że minął się z prawdą, a dramatyczne doniesienia o źle wykonanym zabiegu wyrostka były efektem… jego własnych zaniedbań.
Zdrowie Kazika. Co się wydarzyło naprawdę
Koncert Kultu w Zielonej Górze okazał się sygnałem alarmowym. Artysta był ewidentnie osłabiony, a publiczność szybko to zauważyła. Kilka dni później przyznał, że problemy zdrowotne nałożyły się na alkohol i skończyło się poważnymi komplikacjami.
Mimo niepokojącego stanu Kazik poleciał do Hiszpanii, gdzie 5 grudnia miał wystąpić z zespołem. Zamiast na scenę, trafił do szpitala. Fani drżeli o jego życie, zwłaszcza gdy muzycy Kultu informowali, że „Kazik może już samodzielnie pić wodę i zaczyna wstawać z łóżka”. Staszewski przekazał, że trafił do szpitala z poważnymi komplikacjami zdrowotnymi po niedawno wykonanym zabiegu usunięcia wyrostka. Mówił, że zabieg został przeprowadzony nieprawidłowo, a lekarze wykryli ropowicę i podejrzewają sepsę.
„Źle wykonano mi zabieg usunięcia wyrostka. Zostawili jakiś farfocel na końcu. Leżę na OIOM-ie w szpitalu na Tenaterce z rozpoznaniem ropowicy. Zostaję zatrzymany w szpitalu na Sorze. Sprawa jest poważniejsza” – poinformował.
Sprostowanie. „Moje obecne dolegliwości wyniknęły z zaniedbania”
Teraz zmienił zdanie. W najnowszym wpisie na Facebooku Kazik jednoznacznie odciął się od wcześniejszych słów o źle wykonanym zabiegu wyrostka.
„Jeśli o zdrowie moje chodzi, chciałbym sprostować, że moje obecne dolegliwości wyniknęły z zaniedbania, jakie poczyniłem, a nie z powodu nieprawidłowo wykonanego zabiegu usunięcia wyrostka. Parę dni temu moje flaki były tak nieczytelne i dalekie od przejrzystości, że na skutek słabości hiszpańskiego doszło do nieporozumienia. Zabieg, powtarzam, został wykonany prawidłowo, co dotarło do mnie, jak zacząłem to i owo kojarzyć, o co na OIOM-ie niełatwo”.
Czytaj też:
Dramat Kazika Staszewskiego. Kult wstrząśnięty: „Był bliski końca drogi”Czytaj też:
Kazik wylądował w szpitalu. Przekazał, co usłyszał od lekarzy
